Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kliczko WachW specjalnych tarczach z poobijaną podobizną Władymira Kliczki (58-3, 51 KO) odbył dzisiaj otwarty trening w Hamburgu polski pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Mariusz Wach (27-0, 15 KO). Ukrainiec z bliska obserwował treningowe poczynania Wacha, a swoją twarz na tarczach trzymanych przez Juana De Leona skwitował uśmiechem. Po jednym z ciosów prawą ręką tarcza z podobizną młodszego z braci Kliczki została wybita z ręki portorykańskiego szkoleniowca i upadła na matę ringu.

- Nie wierzę, że to zrobił Mariusz, to raczej kolejna zagrywka ze strony jego trenera, który chyba chce mu wyprać mózg. Mariusz ufa mu i słucha się jego zaleceń, ale zobaczymy czy to im się przyda w trakcie walki. Wtedy nie będzie już miejsca na prowokacje - skomentował ukraiński mistrz świata federacji WBA, WBO i IBF.

- Kliczko zalazł mi za skórę, zrobił ze mnie złego człowieka, twierdził, że pogrzebałem żywcem Emanuela Stewarda. To mnie zabolało i teraz Wach będzie bił go także w moim imieniu. Kliczko będzie przy każdym ciosie czuł jakby obrywał od dwóch osób - zapowiedział rozemocjonowany Juan De Leon, trener Polaka.

- Władymir mnie nie obserwował, to ja go obserwowałem. Nie wyprowadził mnie z równowagi tym, że siedział w pierwszym rzędzie na moim treningu. Emocje rosną, ale ja spokojnie czekam do soboty, żeby dać im upust - mówił po treningu Wach.

- Obserwowałem trening Mariusza, bo zawsze tak robię. Zachęcam także zawsze swoich rywali, aby oglądali moje treningi. To nic nadzwyczajnego, trening to jedno, a walka to drugie - ripostował Kliczko.

Do walki Władymira Kliczki z Mariuszem Wachem dojdzie w sobotę w hali o2 World w Hamburgu. Bilety na pojedynek zostały wyprzedane już kilka tygodni temu. W Polsce kibice będą mogli zobaczyć walkę na PPV oraz w sieci Multikino.