Juan De Leon i Piotr Wilczewski przy okazji wczorajszej walki Kamila Łaszczyka z Genadijem Fazekasem po raz pierwszy mieli okazję pracować razem podczas walki bokserskiej. Ten sam duet będzie stał w narożniku Mariusza Wacha (27-0, 15 KO) podczas zaplanowanego na 10 listopada pojedynku z królem wagi ciężkiej Władymirem Kliczko (58-3, 51 KO).

- Dzisiaj ta współpraca jeszcze się docierała, ale mamy czas, aby dopracować kilka spraw. Decydujące zdanie w przygotowaniach zawsze będzie należało do Juana - mówił popularny "Wilk".

- To było nasze pierwsze wspólne doświadczenie i nie było najgorzej. Będziemy przekazywać sobie wzajemne doświadczenia, ja bardzo chętnie skorzystam z jego doświadczenia, bo on ma za sobą wiele walk z trudnymi rywalami - komentował z kolei De Leon.

- Piotr musi przy okazji każdej przerwy między rundami dać coś do myślenia swojemu pięściarzowi, nie mówić mu za dużo, ale mówić o tym co widzi z boku ringu, a czego nie zauważa pięściarz, którego prowadzi. Myślę, że ta współpraca przyniesie wiele korzyści dla polskiego boksu - podsumował Portorykańczyk.

Od poniedziałku De Leon i Wilczewski wraz z Mariuszem Wachem rozpoczną w Dzierżoniowie przygotowania do starcia z młodszym z braci Kliczko.