Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Krzysztof Włodarczyk (53-3-1, 37 KO) przygotowuje się do walki 21 października w Newark z Rosjaninem Muratem Gassijewem (24-0, 17 KO) w prestiżowym turnieju World Boxing Super Series. "Diablo" nie jest faworytem, ale chce sprawić niespodziankę.

Podobno przed walką z Gassijewem zmieniłeś dietę?
Krzysztof Włodarczyk: Nie, po prostu. nie jem tyle, ile wcześniej. Lubię dużo i dobrze zjeść, bywało tak, że miałem obiad o 14, a po godzinie już coś podjadałem. Były problemy z wagą, a przygotowania do poprzedniej walki z Noelem Gevorem rozpocząłem z pułapu 103,5 kg.

I przez to miałeś później problem z barkami, kolanami i kostkami?
Nie, te urazy przyplątały się w trakcie przygotowań. Przed poprzednią walką w ogóle nie ćwiczyłem na siłowni. Doznałem bowiem kontuzji szyi, nie mogłem przekręcić głowy i moje sparingi wyglądały komicznie. Kolan i kostek nadal staram się nie przeciążać, ćwiczę bezpiecznie.

Jak zamierzasz go pokonać?
Każdy kiedyś w ringu napotka na przeszkodę nie do przejścia i chcę być taką przeszkodą dla Gassijewa. On jest szybki, mocno bije i w pierwszych rundach będzie niebezpieczny. Muszę uważać, aby nie dać się wtedy ustrzelić, przy tym punktować, a w późniejszych rundach dokończyć robotę. 

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>