Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Andrzej Wasilewski z niesmakiem przyjmuje zachowanie Beibuta Szumenowa (16-2, 10 KO), który niedawno stwierdził, że nie spieszy mu się już do walki z Krzysztofem Włodarczykiem (50-3-1, 36 KO). Kazach, dzierżący pas WBA Interim wagi junior ciężkiej, miał skrzyżować rękawice z "Diablo" w grudniu ubiegłego roku, jednak wycofał się z pojedynku, zgłaszając kontuzję, a teraz deklaruje, że zamiast z Polakiem (do starcia miało dojść ostatecznie w maju) chciałby się bić ze zwycięzcą boju unifikacyjnego o tytuły WBA i IBF pomiędzy Denisem Lebiediewem i Victorem Emilio Ramirezem.

- Czekamy na ostateczną decyzję Szumenowa i mamy nadzieję, że przestanie się wreszcie wykręcać i przyjmie walkę - powiedział w rozmowie z ringpolska.pl Wasilewski.

- Szumenow zachowuje się absolutnie nie fair i niesportowo, bo zmarnował pół roku kariery Włodarczyka, a teraz opowiada jakieś śmieszne historie. Widać, że ewidentnie boi się Krzyśka. To jest absolutnie fatalne zachowanie. Nasi amerykańscy partnerzy próbują go przekonać. Według mnie taka sytuacja to wstyd dla Szumenowa i jego kibiców - dodał współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.

Krzysztof Włodarczyk w oczekiwaniu na pojedynek z Beibutem Szumwnowem znokautował w marcu w Sosnowcu Walerego Brudowa. Dla "Diablo" był to powrót na ring po półtorarocznej przerwie. Nieoficjalnie mówi się, że nawet w przypadku rezygnacji ze starcia z Włodarczykiem Szumenow nie będzie mógł liczyć na potyczkę z Lebiediewem lub Ramirezem, bo pierwszy w kolejce jest już Murat Gasijew.