Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO) ma wejść na ring 4 marca w Sosnowcu. Prawdopodobnie odniesie tam 50. zwycięstwo w 16-letniej karierze boksera zawodowego.

- Na przełomie kwietnia i maja Krzysztof ma walczyć w USA z Beibutem Szumenowem, tymczasowym czempionem WBA wagi cruiser. Nie znamy szczegółów, ale rywal podobno borykał się z kontuzją oka, a obecnie wraca do formy. Krzysztof, nie ze swojej winy, nie walczył od półtora roku. Chcemy, aby znów poczuł ring, a przy okazji sprawił przyjemność polskim kibicom. Nie walczył w kraju od września 2012 roku - przypomina Andrzej Wasilewski, który razem z Piotrem Wernerem reprezentuje interesy "Diablo".

W Sosnowcu przeciwnik nie będzie z najwyższej półki. Nie pozwoli na to ani budżet imprezy, ani perspektywa walki z 32-letnim Szumenowem. - Prowadzimy rozmowy z paroma pięściarzami, niebawem przejdziemy do ich finalizacji. Walka zostanie zakontraktowana na osiem lub dziesięć rund. Rywalem zostanie zawodnik, który powinien wytrzymać z mistrzem przynajmniej kilka. Nie wiem, dlaczego w internecie pisze się, że będzie to Łukasz Rusiewicz lub Niemiec Kai Kurzawa - twierdzi Wasilewski.

- Walka z Szumenowem może być jedną z najciekawszych w mojej karierze. Rywal nie jest arcymistrzem, nie dysponuje też piorunującą siłą. Ucieka, próbuje wygrać walkę dzięki cwaniactwu. Będzie niewygodny, ale spokojnie, poradzę sobie. Później planuję obronić pas raz lub dwa razy i zmierzyć się z Lebiediewem. W boksie mam jeszcze dużo do zrobienia! - przekonuje sam Krzysztof Włodarczyk.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>