Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Włodarczyk CzakijewTo jeden z takich pojedynków, kiedy trudno wskazać zwycięzcę, choć bukmacherzy stawiają na Rosjanina. Dla mnie ta walka nie ma zdecydowanego faworyta. Owszem za Rachimem Czakijewem (16-0, 12 KO) przemawia argument, że walczy u siebie, że jest niepokonany i był przed laty złotym medalistą olimpijskim i wicemistrzem świata. Ale to Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO), nie on, broni pasa organizacji WBC w wadze junior ciężkiej, a przy tym nie boi się przecież obcych ringów, to już wiemy, bo na ogół dobrze sobie na nich radzi. Wystarczy przypomnieć zwycięskie starcia z Vincenzo Rossitto na Sardyni i Danny Greenem w Australii, czy też niezły, remisowy pojedynek z Giacobbe Fragomenim w Rzymie.

Moskwa może być jednak terytorium trudniejszym z tego prostego powodu, że Czakijew wydaje się być najniebezpieczniejszym z dotychczasowych rywali Włodarczyka. Świadomie używam tego właśnie określenia, bo najlepszym był chyba Steve Cunningham. Gdy oglądaliśmy Amerykanina w walkach z "Diablo" na Torwarze (przegrana) i w katowickim "Spodku" (wygrana) nie spodziewaliśmy się, że to aż tak niewygodny i dobry pięściarz. Ale z watą w rękawicach, choć kilka miesięcy po drugiej walce z Włodarczykiem pokonał przed czasem Marco Hucka w Bielefeld.

Czakijew to inny typ. Bardzo silny fizycznie, mocno bijący z obu rąk mańkut. I "Diablo" musi się liczyć z tym, że Rachim będzie szybki. Jego niska waga (89 kg) świadczy o tym, że wraz z trenerem Arturem Grigorjanem stawiają na szybkość, więc szczególnie w pierwszych rundach Włodarczyk musi bardzo uważać na niebezpieczne sierpy urodzonego na Syberii Ingusza. Czakijew wie, że „Diablo" ma za sobą bardzo poważne problemy osobiste zakończone próbą samobójczą, ale kiedy go o to pytają zmienia temat. Podoba mi się, że nie chce o tym rozmawiać, ale prawdopodobnie myśli, że zdoła go złamać psychicznie. Jeśli tak sądzi, to się myli. W ringu Krzysztof jest twardy, nie padnie na deski po pierwszym ciosie i się nie podda, jestem o tym przekonany. Po pierwsze dlatego, że nie jest łatwo go trafić, bo mało kto ma tak szczelną gardę. Po drugie potrafi znokautować jednym ciosem, nieważne którą ręką, jeśli rywal się odsłoni. A Czakijew czasami to robi chcąc złamać obronę przeciwnika.

Boję się tylko, żeby Włodarczyk nie był zbyt ostrożny w pierwszych rundach, bo wtedy będzie musiał odrabiać straty, a to nie jest najlepsze rozwiązanie. Pamiętam jego walkę w Schwerinie, dziesięć lat temu z Pawłem Melkomjanem. Zaczął w swoim stylu, czyli wolno, tracił punkty, a później, gdy Melkomjan doznał kontuzji i pojedynek przerwano tych punktów zabrakło i  ogłoszono zwycięstwo Rosjanina. A gołym okiem było widać, że gdyby walka potrwała dłużej nie miałby żadnych szans.

Z Czakijewem "Diablo" powinien zacząć agresywnie, ale rozsądnie. Tak jak rewanż z Francisco Palaciosem we Wrocławiu. Wtedy nie będzie musiał czekać do końca na nokautujący cios. Czakijew, to nie Danny Green, szczekę ma na pewno mocniejszą. Zresztą nie tylko trener Fiodor Łapin doskonale wie, że o wszystkim zadecyduje i tak głowa "Diablo". Jeśli będzie odporna na stres, jeśli nie zablokuje jego myślenia i ruchów, to powinno być dobrze, bo Włodarczyk jest lepszym pięściarzem.

Dlatego bardziej wierzę, że wygra w Moskwie na punkty niż przed czasem. Pod jednym tylko warunkiem. Nie może przespać początkowej fazy tego pojedynku, bo w moim odczuciu pierwsze rundy mogą być kluczem do zwycięstwa.

Gala w Moskwie, podczas której walką wieczoru będzie pojedynek Czakijew - Włodarczyk o pas WBC w piątek 21. czerwca w PPV Cyfrowego Polsatu. Gala będzie dostępna w piątek również w telewizji internetowej ipla.tv (szczegóły na http://boks.ipla.tv).

http://www.youtube.com/watch?v=M-vXBTFhgOU