Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Krzysztof WłodarczykNiedawno byłeś w Moskwie, oglądałeś porażkę Andrzeja Wawrzyka z Powietkinem przed czasem. Ciężko było patrzeć, jak kolega obrywa?
Krzysztof Włodarczyk:
Miałem łzy w oczach, ale ta porażka wyzwoliła we mnie chęci do zrewanżowania się na innym Rosjaninie. Andrzej przegrał, więc muszę spuścić łomot Czakijewowi.

Ze swoim rywalem rywalem stałeś już oko w oko. Robi wrażenie?
Widać, że jest to kawał chłopa. Oglądałem jego walki. Jest szybki, silny, dynamiczny. Zobaczymy kto wymięknie, gdy dwie siły wejdą na siebie.

Jako amator był najlepszy, zdobył mistrzostwo olimpijskie.
Krzysztof Włodarczyk:
To nie byle co, my od 1992 roku nie mamy żadnego medalu olimpijskiego. Źle to świadczy o polskim boksie. Mam nadzieję, że przynajmniej ja nie dam ciała, pokażę krew na zębach, a jego złoto olimpijskie będzie mnie nakręcać jeszcze bardziej.

W wadze junior ciężkiej, której jesteś mistrzem świata, jest jeszcze coś do wygrania?
Czekam na walkę z Marko Huckiem i nie mogę się doczekać. Podobno mówi, że ja się boję. To takie gadanie o dupie Maryni. Mogę z nim boksować o każdej porze. Jeśli kasa będzie się zgadzać, walczymy! O pietruszkę nie będę się bić.

Podobno niewiele pieniędzy dostaniesz za pojedynek z Czakijewem?
Miałem ostre dyskusje z promotorami i nie jestem zadowolony. Dziennikarzem możesz być prawie do końca życia, ja tak długo nie będę walczyć, chciałem zarobić więcej. Mam nadzieję, że po raz ostatni tak zostałem potraktowany

Chcesz przenieść się do wagi ciężkiej. Dlatego, że tam są większe pieniądze?
Jak najbardziej. Może już w przyszłym roku spróbuję kilku walk. Tam są większe emocje, ale też bardziej głowa boli.

Zwłaszcza po walkach z braćmi Kliczko. Nie masz warunków fizycznych, by ich pokonać.
Mam 186 cm, gdybym był o sześć centymetrów wyższy, byłoby super. Ale i tak chciałbym spróbować się z którymś z Kliczków. Byłby to ciężki kawałek chleba, ale to też są tylko ludzie. Ludzie pewnie myślą "gdzie się pchasz ty durniu", a ja zawsze widzę swoją szansę. Jestem puncherem i mogę nawet w ostatniej sekundzie znokautować.

Co chciałbyś jeszcze w boksie osiągnąć?
Być docenianym, boksować z najlepszymi o najwyższe zaszczyty i zarobić dużo kasy.

Co daje ci siłę?
Jako odpowiedź przeczytam sms od żony: "Krzysiu, 11 lat temu zakochałam się w chłopcu, który miał cel jasno określony: mieć syna i być mistrzem świata, 11 lat później ma 10-letniego syna Czarka i od lat jest mistrzem, cel osiągnięty. Kocham mężczyznę, który chce żyć godnie i szczęśliwie, który chce mieć kolejnego syna i zapisać się na kartach historii sportu jako najwybitniejszy. To jest twój czas. Ty rozdajesz karty, jesteś panem swojego losu i nikt nie będzie ci mówił jaki i kim masz być, a z pewnością przeciwnik ci tego nie zabierze... Kocham mojego mężczyznę nade wszystko".