Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

WłodarczykDługo przed tym, jak rozgorzał konflikt Artura Szpilki z Krzysztofem Zimnochem, swój zatarg mieli dwaj inni polscy pięściarze. Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO) i Mateusz Masternak (29-0, 21 KO) od daw"a nie szczędzą sobie złośliwości, ale jeszcze nie mieli okazji wyjaśnić nieporozumień w ringu.
Andrzej Wasilewski "Master" co jakiś czas wzywa "Diablo" do pojedynku, zarzuca mu, że boi się takiego starcia. Ostatnio uczynił to kilka dni temu w wywiadzie dla "Sport Klubu" i "Super Expressu". Co na to promotor Włodarczyka Andrzej Wasilewski? - Chcemy zrobić z Krzyśkiem krok do przodu, a nie trzy kroki w tył. Niech to wystarczy za cały komentarz - mówi Andrzej Wasilewski w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.

- Doczekamy się kiedyś tej walki?
Andrzej Wasilewski:
Jeżeli nie będzie innych ciekawych propozycji, to oczywiście pamiętamy, że Mateusz chciałby walczyć Krzysiem i być może kiedyś coś z tego będzie. Na razie jednak chcemy zrobić kilka kroków do przodu. Patrzymy w górę, a nie daleko w dół.

- Ta góra to walka z Witalijem Kliczką?
Jest taki temat, ale do jego realizacji mamy jeszcze bardzo daleką drogę. Po pierwsze dlatego, że Kliczko obecnie nie boksuje, czeka na operację i nie wiadomo, kiedy wróci do formy. Po drugie, do starcia z braćmi jest ustawiona długa kolejka chętnych, bo tylko one gwarantują naprawdę dobre pieniądze. Taka jest dziś sytuacja w boksie, że nawet waga ciężka - poza Kliczkami - nie przynosi wielkich zysków. Mówimy to szczerze i otwarcie, że chcemy teraz walk za duże pieniądze. Przez lata Krzysiek walczył dla celów sportowych, jest mistrzem świata i zapisał się w historii polskiego boksu. Teraz należy mu się, by zabezpieczył swoją rodzinę finansowo.

- Włodarczyk jest daleko w kolejce chętnych do walki z Kliczką?
Tego tak do końca nie wiadomo. Z jednej strony, federacja WBC przyjaznym okiem patrzy na swoich mistrzów, a Krzysiek dzierży ich pas w kategorii junior ciężkiej od trzech lat i jest miło traktowany. Kliczko jest mistrzem WBC wagi ciężkiej. Procedura jest taka, że najpierw Włodarczyk musiałby oddać swój pas, a potem zgłosić się do rady WBC o akceptację jako "challengera" w wadze ciężkiej. Z drugiej strony, w boksie rządzą dziś dwie osoby - Don King i Al Haymon, którzy mają swoich kandydatów do walki z Kliczką. Ominąć ich i umieścić Krzyśka w ringu będzie bardzo ciężko. Ale nie niemożliwie.

- Włodarczyk następną walkę stoczy w wadze junior ciężkiej w obronie pasa, pytanie tylko z kim?
Najbardziej podoba mi się pomysł dwumeczu z Rakimem Czakijewem, bardzo groźnym pięściarzem, mistrzem olimpijskim. Rozmowy są już bardzo zaawansowane, ale czekamy na podpisy. Druga opcja to walka na Jamajce z Royem Jonesem jr. Jeśli ani jedno ani drugie nie wypali, to zorganizujemy dobrowolną obronę w Polsce.

- Wykrystalizował się plan walk dla Artura Szpilki. W kwietniu wyjdzie do ringu w Rzeszowie podczas Wojak Boxing Night. W sierpniu na stadionie w Chicago odbędzie się rewanż z Mikiem Mollo. A co z walką Krzysztofa Zimnocha z Mollo, która już była ogłoszona jako niemal pewna?
Tej walki nigdy nie było. Prawda jest taka, że mój kolega promotor nie zapytał mnie, czy prowadzimy jakieś rozmowy. Sam się zgłosił do Mollo proponując starcie z Krzyśkiem, a sytuacja była taka, że rewanż ze Szpilką był już omawiany z ESPN pół godziny po ich pierwszej walce. Efekt jest taki, że Mollo teraz chce podwyżkę w stosunku do tego, co ustaliliśmy wcześniej.

- Wyprawa do USA była dla Szpilki bardzo owocna?
To był całkowity sukces. Na sali znajdował się jeden z szefów telewizji ESPN, zaraz po walce przyszedł do nas do szatni proponując rewanż. Walka ma się znaleźć na antenie ESPN na bardzo dobrych warunkach. Artur dał dramatyczną walkę, a takie się najlepiej sprzedają w USA. Skróty pierwszego starcia z Mollo do dziś są puszczane w ESPN w formie przerywników czy spotów. Jako promotorzy, którzy chcą dla Artura jak największej kariery, byliśmy rozczarowani błędami, które popełnił. Ale właśnie dzięki tym błędom walka była dramatyczna i spodobała się w USA.

- Kiedy kibice doczekają się walki Szpilki z Zimnochem?
W największej mierze zależy to od telewizji Polsat. My jesteśmy w każdej chwili gotowi zorganizować takie starcie, ale mamy swojego partnera telewizyjnego. Jak wiadomo dziś w sporcie – a zwłaszcza w boksie - telewizje decydują o kalendarzu. Artur aż pali się do tej walki i chce jej jak najszybciej. Nieco bardziej powściągliwy jest Krzysiek, co świadczy o jego inteligencji. Na całym tym paskudnym konflikcie on bardziej się wypromował i w jego interesie jest, by ta promocja trwała dłużej.

- Atmosfera przed tą walką sięgnęła zenitu. Nie obawia się pan, że teraz emocje mogą już tylko opadać?
Ja się cieszę, że one trochę opadły. Ten sposób okazywania emocji kompletnie mi się nie podoba. Jako człowiekowi i jako biznesmenowi. Naszą rolą jest, żeby podtrzymać zainteresowanie walką, ale na zdrowych zasadach. Dlatego odbyłem rozmowę i z Arturem i z Krzyśkiem, by już zakończyli tę wymianę poglądów. Starczy tego. Jak powiedział Szpilka – niech załatwią wszystko w ringu.

Rozmawiał: Maciej Stolarczyk, Eurosport.Onet.pl{jcomments on}