Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Włodarczyk Paalcios- Impreza okazała się wielkim sukcesem. Przeżyliśmy emocje w wyjątkowej skali, walki miały najwyższy poziom sportowy. Życzę sobie i wszystkim promotorom, by takich gal bokserskich było więcej - powiedział współwłaściciel grupy 12 Round Knockout Promotion - Andrzej Wasilewski na konferencji prasowej podsumowującej galę we Wrocławiu. W walce wieczoru Krzysztof Włodarczyk (47-2, 29 KO) pokonał Francisco Palaciosa i obronił pas mistrza świata.

O sukcesie imprezy świadczyć mają wyniki oglądalności. Według najskromniejszych badań na transmisję z walki zdecydowało się ponad 4 mln widzów. - Mamy też inne pomiary, według których widownia przekroczyła 5,5 miliona. To oznacza, że osiągnęliśmy lepszy wynik niż piłkarskie hity, na przykład mecz FC Barcelona z Realem Madryt - zachwala Wasilewski.

Organizatorzy podkreślali też niespotykane zachowanie dolnośląskiej publiczności. - To była prawdopodobnie pierwsza tak duża gala, na której firmy ochroniarskie nie musiały podjąć ani jednej interwencji. Wrocław pokazał, że nieprzypadkowo staje się centrum polskiego boksu - zauważył promotor "Diablo" Włodarczyka.

Nie wszyscy byli jednak zadowoleni. Na początku października Tomasz Czajkowski z wrocławskiego Ruchu Palikota wytknął organizatorom, że miasto dołożyło do gali milion złotych. W środę do tej kwestii odniósł się prezydent Hali Stulecia Bartłomiej Andrusiewicz. - Nasz koszt organizacji imprezy wyniósł pół miliona, a nie milion. Było to skalkulowane działanie na zbudowanie marki Hali Stulecia i przywrócenie jej dawnego blasku. Od dziewięciu lat prócz lokalnych imprez nie działo się tu nic poważniejszego, a dziś po remoncie są do tego znakomite warunki i taki przekaz wysłaliśmy w Polskę. Promocja przy walce Krzysztofa Włodarczyka odniosła skutek, bo już zgłasza się do nas wiele podmiotów z ofertami współpracy. Zainwestowaliśmy, uzyskaliśmy rozgłos, teraz będziemy zbierać tego plony. A jeśli ktoś na siłę szuka kija i buduje na tym kapitał polityczny, to już nic na to nie poradzę - tłumaczy Andrusiewicz.

Kolejna impreza grupy Knockout Promotion już 8 grudnia w katowickim Spodku. W walce wieczoru wystąpi bohater śląskiej publiczności Damian Jonak. - Jego przeciwnik nie jest jeszcze znany. Prowadzimy rozmowy z czterema pięściarzami, ale wstrzymajmy się do czasu podpisania kontraktów – wyjaśnia Andrzej Wasilewski.

Prawdopodobnie w Spodku walczyć będzie też Artur Szpilka, który obecnie leczy kontuzję ręki. - W poniedziałek zdejmuję gips. W grudniu powinienem mieć walkę na przetarcie, a w lutym już coś poważniejszego – powiedział polski pięściarz wagi ciężkiej. Andrzej Wasilewski dodał, że w Katowicach Szpilka przeboksuje najwyżej cztery rundy.