Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Włodarczyk Palacios22 września we wrocławskiej Hali Stulecia dojdzie do rewanżowego pojedynku o pas WBC wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO) i Francisco Palaciosem (21-1, 13 KO). Bokserzy po raz pierwszy spotkali się w kwietniu ubiegłego roku. Na punkty zwyciężył wówczas Polak, jednak w ringu nie pokazał pełni swoich możliwości za sprawą kontuzji kolana zakończonej operacją, którą przeprowadzono niespełna 4 tygodnie przed walką.

Tym razem, jak zapewnia obóz Polaka, kibice zobaczą między linami zupełnie innego "Diablo". - Nie było żadnych kontuzji, Krzysiek solidnie przepracował wstępną fazę przygotowań, ma za sobą zgrupowanie w Zakopanem, co niemożliwe było rok temu ze względu na kolano - wyjaśnia trener pięściarza z Piaseczna - Fiodor Łapin.

Ze swojej dyspozycji fizycznej zadowolony jest także sam Włodarczyk. - Czuję się dobrze siłowo, a cała reszta myślę, że pójdzie tak, jak powinna pójść. Więcej będzie o formie wiadomo około dwóch tygodni przed walką, gdy zaczniemy sparingi dziesięcio i dwunastorundowe - mówi jedyny obecnie polski mistrz świata, który już na miesiąc przed walką jest bliski osiągnięcia wymaganego limitu wagowego.

- Z wagą jest OK, ważę 92.5 kg. Muszę już się przyzwyczajać, bo na początku ćwiczyłem na wadze 96 kg. Trzeba było co nieco zrzucić i poczuć trochę nowego powietrza, wtedy zupełnie inaczej się funkcjonuje - opowiada "Diablo"

Czempion World Boxing Council przekonuje, że nie przejmuje się zapowiedziami rywala, straszącego ostrym atakiem pierwszego gongu. - Mówi się, że krowa która dużo ryczy mało mleka daje. Ja nie chcę dużo gadać, chcę pokazać, co umiem, w ringu. Jeśli chodzi o Palaciosa, to zobaczymy, jak będzie boksował. Ja muszę podjąć wyzwanie i zrobić swoje  - kończy Krzysztof Włodarczyk.

Bilety na wrocławską galę z udziałem Włodarczyka i Palaciosa nabyć można w kasach Hali Stulecia oraz na stronach internetowych ebilet.pl i ticketpro.pl.