Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- To jest absolutnie najdroższa gala, jaką organizowaliśmy - mówi Andrzej Wasilewski o gali Polsat Boxing Night, która odbędzie się 17 września w trójmiejskiej ERGO Arenie. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie walka o mistrzostwo świata WBO wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Głowackim (26-0, 16 KO) i mistrzem olimpijskim z Londynu Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO).

Panie Andrzeju, organizował Pan wiele bokserskich gal w czasie swojej kariery promotorskiej. Możemy powiedzieć, że gala w Ergo Arenie będzie największym projektem, największym wyzwaniem, jakiego się Pan podjął?
Andrzej Wasilewski: Każda gala, jaką organizowałem lub współpromowałem była zupełnie inna. Ciężko porównywać na przykład galę Włodarczyk vs Cunningham lata temu na Torwarze, gdzie negocjowaliśmy z Donem Kingiem, gdzie wygrywaliśmy przetarg z Donem Kingiem, pierwsza walka w Polsce o mistrzostwo świata. Zupełnie inna impreza była podczas PBN Adamek vs Szpilka w Krakowie. Skala dużo większa niż ten Torwar, ale zupełnie inna gala. Ta impreza jest jeszcze zupełnie inna, ponieważ ma ogromny wymiar sportowy, a głównym bohaterem jej jest polski pięściarz, który jeśli chodzi o taką bulwarową rozpoznawalność, to jest średnio rozpoznawalny. W świecie tego, co kibice kupują, co jest gorące, kontrowersyjne, to Krzysiu się w to nie wpisuje. On należy do ludzi spokojnych, skromnych, cichych, charakternych, może nawet nie przepadających za mediami. Nie jest łatwo takiego sportowca promować. Na przeciwnym biegunie jest choćby Marcin Najman. Ciężko mi się pogodzić z tym, że rynek akceptuje takie sytuacje. Osoby, które dużo mniej osiągnęły, ale potrafią dużo krzyczeć, łatwiej się sprzedają. Mamy tutaj wielki ładunek sportowy, wielkie koszta, średni też okres – tuż po wakacjach, ale jest to dla mnie gala bardzo ciekawa. Inwestuję tutaj duże pieniądze, własne pieniądze, bo nasza grupa nie ma takich pieniędzy. Boks to sport bardzo specyficzny, ale są jeszcze walki, które mają wydźwięk tylko i wyłącznie sportowy; Głowacki vs Usyk to jest właśnie taka walka.

A propos pieniędzy; jest to najdroższa, najbardziej kosztowna impreza, jaką Pan organizował? Można budżet tej gali porównać choćby do budżetu walk mistrzowskich Krzyśka Włodarczyka?
Nie. To jest absolutnie najdroższa gala, jaką organizowaliśmy. Budżet tej gali jest większy od budżetu gali Adamek vs Szpilka.

Do gali został jeszcze niemal równo miesiąc. Mamy trzy potwierdzone walki + pojedynek Patryka Szymańskiego. Kiedy możemy spodziewać się ogłoszenia całego fightcardu?
Fightcard mamy gotowy od jakiegoś czasu. Jeśli chodzi o Patryka Szymańskiego to kontrakt mamy podpisany, jednak szef WBC od boksu młodzieżowego przebywa obecnie na jakichś walkach w Japonii czy Tajlandii; chcę być fair wobec niego, więc zaczekamy z ogłoszeniem rywala do jego powrotu. Jest to człowiek wiekowy, nasz wieloletni przyjaciel, chcemy się zachować wobec niego elegancko, żeby procedura przebiegła prawidłowo. Rywala już mamy, będzie na pewno zaakceptowany. Co do pozostałych walk, to będziemy na dniach o tym informować.

Wziął Pan na swoje barki tutaj duże ryzyko finansowe, podjął się Pan realizacji dużej imprezy, ale koniec końców kibiców interesować będzie to, co stanie się w ringu. Pana zdaniem, obiektywnie, Głowacki jest w stanie pokonać Usyka?
Bardzo trudna walka, najtrudniejsza w jego karierze. Ale to się wpisuje w charakter Krzysztofa Głowackiego i jego trenera Fiodora Łapina; szukanie wyzwań. Tutaj nie mieliśmy wielkiego pola wyboru, Usyk jest obowiązkowym pretendentem. Pewnie moglibyśmy szukać ścieżek, żeby jeszcze tutaj dobrowolną obronę zrobić, ale tak naprawdę ani Krzysiek, ani trener Łapin tego nie chcieli. Jeśli jesteś prawdziwym sportowcem, mistrzem świata, wygrywasz z Huckiem, z Cunninghamem, to jesteś wielkim sportowcem. Kiedy już skończą się igrzyska, fani zaczną zagłębiać się w życiorysy tych bokserów, zastanowią się nad tą walką, to wtedy zrozumieją, że jest to naprawdę wielka walka. Moim zdaniem największy pojedynek w historii polskiego pięściarstwa.

Pełna treść artykułu na Boxing.pl >>