Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

- Mówimy o imprezie, której budżet na pewno będzie porównywalny z ostatnią galą Polsat Boxing Night w Krakowie - mówi "Gazecie Krakowskiej" Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (26-0, 16 KO), który najbliższą walkę ma stoczyć z ukraińskim mistrzem olimpijskim Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO).

Walka Krzysztofa Głowackiego z Ołeksandrem Usykiem w Polsce zaczyna nabierać coraz bardziej realnych kształtów?
Andrzej Wasilewski, Sferis KnockOut Promotions: W ogóle jest to mój autorski pomysł, żeby spróbować zrobić tę walkę w naszym kraju. Tak sobie pomyślałem, że dawno nie było poważnej walki o mistrzostwo świata w Polsce. Rzuciłem hasło moim wspólnikom, którzy trochę się przerazili, ale powoli ich rozgrywam. Powiedziałem im nawet, że jestem gotowy wziąć na siebie ryzyko finansowe, gdyby wydarzyła się porażka. Nie ukrywam, że trochę się nakręciłem. Moje słowa brzmią może mało profesjonalnie i biznesowo, ale taka jest prawda.

Co jest jednym z bardziej istotnych elementów w planowaniu przedsięwzięcia?
Bez wątpienia miejsce gali i tu mamy - niestety - straszny konflikt. Mianowicie chodzi o odległość między Ukrainą, zwłaszcza Lwowem, a rodzinnym miastem Krzysztofa, czyli Wałczem. Myślę, że raczej postawimy na polskich kibiców. Patrząc na mapę oraz inne elementy, wychodzi mi na to, że najciekawszym miastem byłaby Bydgoszcz.

Jaki termin wchodzi w grę?
Oficjalnie musimy zrobić galę do 9 września, ale chcielibyśmy ją zorganizować 17 września.

Partnerem będzie Polsat czy telewizja publiczna?
Myślimy tylko o transmisji w systemie pay-per-view, ponieważ inaczej w ogóle nie będzie możliwości zrobienia widowiska takiej rangi, a telewizja publiczna nie jest w stanie obsłużyć PPV, ponieważ w tej chwili nie ma odpowiedniej technologii. Mówimy o imprezie, której budżet na pewno będzie porównywalny z ostatnią galą Polsat Boxing Night w Krakowie.

Czyli wyniesie około 2 miliony złotych?
Przekroczymy tę kwotę, na same gaże mamy w tej chwili wyliczone 1,5 mln złotych. Do tego przy PPV trzeba wliczyć potężną promocję i mocną produkcję, z całą serią konferencji prasowych, które będą wiązały się z kilkukrotnym ściągnięciem Usyka do Polski. To wszystko, plus tournee po kilku polskich miastach w amerykańskim stylu celem nagłośnienia pojedynku, da wielką kwotę.

Kiedy wyjaśni się, czy gala odbędzie się w Polsce?
Od poniedziałku mam kontakt z władzami Bydgoszczy, również z władzami Poznania, ale jeśli temat szybko nie ruszy, wtedy będziemy rozmawiać z Trójmiastem. 

Pełna treść artykułu w "Gazecie Krakowskiej" >>