Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Steve Cunningham (28-8-1, 13 KO) do ostatniego gongu walczył o zwycięstwo z Krzysztofem Głowackim (26-0, 16 KO), jednak ostatecznie próba zdobycia po raz trzeci mistrzowskiego pasa wagi junior ciężkiej zakończyła się dla walecznego filadelfijczyka niepowodzeniem. "USS" aż czterokrotnie lądował na deskach po ciosach polskiego czempiona WBO, by po dwunastu starciach wyraźnie przegrać na punkty.

- Wyprowadził cios i złapał mnie, jak szedłem do przodu - opowiadał po walce Cunningham. - Po nokdaunach w drugiej rundzie wiedziałem, że muszę wygrać kolejne starcia i zaatakować. On jest sprytnym pięściarzem. Złapał mnie...

- Jestem rozczarowany, wiedziałem, że muszę zadawać dożo ciosów, narożnik podpowiadał mi, aby bić więcej na korpus w końcowych rundach - dodał "USS", bardzo odważnie boksujący z mocno bijącym Polakiem.

- Wiem, że kilka razy go zamroczyłem dobrymi uderzeniami, walczyłem o zwycięstwo. Próbowałem wygrać, tak postępują mistrzowie. Chciałem być trzykrotnym mistrzem świata i spróbowałem. Z biegiem walki zacząłem łapać rytm i dostosowałem się do jego stylu. Byłem już wcześniej w karierze na deskach, ale wiedziałem, że muszę atakować tego gościa - tłumaczył swoją ofensywną postawę Cunningham, który w przeszłości toczył zacięte boje z dwoma innymi polskimi pięściarzami - Krzysztofem Włodarczykiem i Tomaszem Adamkiem.