Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) przeszedł dziś operację kontuzjowanej lewej ręki. Współpromujący "Główkę" Tomasz Babiloński chciałby, aby jego podopieczny był aktywnym czempionem i jak najszybciej po tym jak wróci do zdrowia stoczył swoją pierwszą walkę w obronie tytułu. - Nie zamierzamy czekać nie wiadomo ile - mówi szef Konspol Babilon Promotion.

- Krzysztof Głowacki jest już po operacji, jak długo potrwa proces leczenia?
Tomasz Babiloński: Zdaniem doktora Śmigielskiego Krzysiek może wrócić do treningów za 6-7 tygodni. Na szczęście obie operowane kontuzje były w jednej ręce, więc mam nadzieję, że w miarę możliwości Krzysztof będzie aktywny ruchowo jeszcze wcześniej. Myślę, że w listopadzie Głowacki rozpocznie konkretne przygotowania bokserskie.

- Kiedy można się spodziewać pierwszej walki "Główki" w obronie pasa WBO?
Na początku roku szykuje się dużo gal w USA. Ostatni występ Głowackiego został tam bardzo dobrze przyjęty. Wszystko teraz zależy od Ala Haymona i Leona Margulesa, a my razem z Andrzejem Wasilewskim i Piotrem Wernerem dostosujemy się do zaproponowanej daty pojedynku. Nie zamierzamy czekać nie wiadomo ile, jeśli pojawi się szansa walki pod koniec stycznia, a Krzysztof będzie już w pełni zdrowy, to boksujemy.

Jak wygląda kwestia obowiązkowej obrony. Apetyt na mistrzowską walkę ma ekipa Oleksandra Usyka...
Wiele wyjaśni się na kongresie WBO, który rozpoczyna się 25 października. Tam dowiemy się, jakie dokładnie plany ma federacja względem naszego mistrza, kiedy nakaże obowiązkową obronę, czy będzie to za rok, półtora roku, czy może wcześniej.

Z kim widziałby pan Głowackiego w dobrowolnej obronie?
Jeśli o mnie chodzi, to ja bym chciał walki unifikacyjnej, z Lebiediewem albo Hernandezem. Na pewno prędzej czy później dojdzie do walki z Usykiem, który idzie po pozycję oficjalnego pretendenta, ale na to jeszcze poczekamy.

Pojawiło się też nazwisko Kudriaszowa...
Ale po co nam teraz taka walka? Nie po to tyle czasu ciężko pracowaliśmy na ten pas, żeby teraz jechać do "paszczy lwa" i boksować z zawodnikiem Andrieja Riabińskiego na jego terenie.

A opcje amerykańskie?
To najbardziej prawdopodobny kierunek. Beibut Szumenow, BJ Flores, Roy Jones Jr? Jesteśmy otwarci na propozycje i poczekamy, co wskaże nam amerykańska telewizja.