Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Nie nauczę Marco wszystkiego w tak krótkim okresie. Jeśli jednak zauważę jakikolwiek postęp, to będę dumny - mówi Don House, nowy trener Marco Hucka (38-2-1, 26 KO), który przygotowuje mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej do zaplanowanej na 14 sierpnia walki z Krzysztofem Głowackim (24-0, 15 KO).

Przemysław Osiak: Dlaczego to właśnie pan zaczął trenować Marco Hucka, mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej, który 14 sierpnia w Newark zmierzy się z Krzysztofem Głowackim?
Don House: Jesienią ubiegłego roku Marco przyleciał do Las Vegas na konwencję WBO. W sali treningowej należącej do Floyda Mayweathera Juniora trenowałem akurat z Bermane’em Stiverne’em. Po trzech dniach wspólnych zajęć Marco był pod dużym wrażeniem. Zapytał, czy nie moglibyśmy współpracować na stałe.

Huck przez całą karierę walczył w Niemczech. Jak się czuje w USA?
W Las Vegas strasznie mu się podoba. Musiał się tylko przyzwyczaić do wielkich upałów. Przed debiutem na amerykańskim ringu jest bardzo podekscytowany i umotywowany.

Jakiej walki się pan spodziewa? Oczekuje pan, że Huck zdominuje Głowackiego?
Każda walka jest trudna i tym razem do tematu też podchodzimy poważnie. Nie nauczę Marco wszystkiego w tak krótkim okresie. Jeśli jednak zauważę jakikolwiek postęp, to będę dumny. Oczekuję, że Huck pokaże wszystko, co w nim najlepsze. Głowacki to mańkut, co stanowi pewną trudność, gdyż nie ma wielu leworęcznych sparingpartnerów wysokiej klasy. Dlatego to może być dla Marco trudna walka.

Czy z panem w narożniku Huck zmieni styl boksowania?
Nieszczególnie. Szlifujemy te elementy, w których jest mocny. Tak, aby stawał się jeszcze lepszy. Jak większość pięściarzy z Europy, Marco jest bardzo ambitny, głodny zwycięstw i skłonny do poświęceń. To jeden z tych zawodników, którzy określone braki potrafią nadrobić bardzo ciężką pracą.

Pełna rozmowa z Donem Housem w "Przeglądzie Sportowym" >>