Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W minioną sobotę Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) odzyskał tytuł mistrza Europy wagi średniej pokonując podczas gali w Sheffield Walijczyka Kerry'ego Hope'a. Polski pięściarz w wywiadzie dla Dziennika Polskiego odniósł się po raz kolejny do słów krytyki jakie spadły na niego w związku z jego - zdaniem niektórych - zbyt nonszalanckim stylem boksowania.

- Nieprzychylne opinie wypowiadał jeden człowiek (komentator Grzegorz Skrzecz - przyp. red) przez nieświadomość nowoczesnych technik boksowania. Ten pan boksował z Teofilo Stevensonem, walczącym z nisko opuszczonymi rękami, i po porażce z nim widocznie nie dostał nauczki. Może to trochę złośliwa odpowiedź, ale pierwsze sto SMS-ów, które dostałem, dotyczyły jego komentarza na żenującym i przerażającym poziomie - skomentował Proksa.

Pochodzący z Węgierskiej Górki pięściarz przyznaje także, iż nie jest zbytnio zadowolony ze sposobu prowadzenia swojej kariery przez brytyjskich promotorów.

- Na razie chcę zobaczyć opcje, bo nie jestem do końca zadowolony ze sposobu, w jaki prowadzona jest moja kariera. Po obietnicach straciłem zaufanie do ludzi ze strony angielskiej. Moim marzeniem jest zawalczyć w Polsce i sam podjąłbym się organizacji. Próby nakłaniania promotorów już mnie męczą - oświadczył "Super G".