Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Nie codziennie dostaje się szansę walki o pas EBU. Wtedy chciałem po prostu wygrać. Myślałem przede wszystkim o tym, że dzięki temu będę mógł zapewnić swojej rodzinie lepszą przyszłość. Wziąłem więc tę walkę i dziś jestem mistrzem Europy - powiedział Kerry Hope (17-3, 1 KO), wspominając marcowy pojedynek w którym to niespodziewanie pokonał Grzegorza Proksę (27-1, 20 KO), odbierając mu tym samym tytuł czempiona Starego Kontynentu w wadze średniej.

Walijczyk przez zbliżającym się wielkimi krokami pojedynkiem rewanżowym zapewnia, iż jest w stanie ponownie pokonać pochodzącego z Węgierskiej Górki Proksę.

- To będzie dobra walka i jestem więcej niż pewien, że mogę znów tego dokonać. Wykonaliśmy ogrom ciężkiej pracy. Spędziliśmy ostatnie dwanaście tygodni przygotowując się do sobotniego starcia. Wcześniej miałem tylko cztery tygodnie czasu na trening. Ja będę lepiej przygotowany, on zapewne też, albowiem wie co go czeka - oświadczył Hope.