Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

ProksaW sobotę swojej pierwszej porażki na zawodowych ringach doznał Grzegorz Proksa (26-1, 19 KO). Niespodziewanym pogromcą "Super G" okazał się Walijczyk Kerry Hope (17-3, 1 KO) - od dwóch dni nowy mistrz Europy wagi średniej. Zdaniem Pawła Gassera, trenera Proksy od przygotowania fizycznego, przegrana z Hopem powinna zostać przez sztab pięściarza poddana teraz dokładnej i spokojnej analizie.

- Absolutnie nie można powiedzieć, że to jest ostatnie słowo Grzegorza, w tym sporcie zdarzają się porażki, najwięksi pięściarze świata przegrywali. Musimy tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość i bierzemy się do dalszej pracy - stwierdził Gasser, w którego opinii duży wpływ na obraz walki w Sheffield miała kontuzja łuku brwiowego, jakiej Proksa nabawił się w trzeciej rundzie.

- Ta kontuzja bardzo wybiła Grześka z rytmu, ale jak bardzo... przyjdzie czas, żeby o tym pomyśleć i co dalej zrobić, żeby takich sytuacji uniknąć - powiedział Paweł Gasser, przypominając przy okazji, że w kontrakcie na potyczkę z Hopem obóz "Super G" umieścił klauzulę o rewanżu: - Mamy zagwarantowany rewanż, także pojedziemy, gdzie będzie trzeba, pewnie do rodzinnego miasta Hope'a - Cardiff, odebrać to, co nasze.