Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

ProksaGrzegorz Proksa (26-1, 19 KO) doznał pierwszej w karierze porazki na zawodowym ringu. Polak przegrał na punkty pojedynek z Walijczykiem Kerrym Hopem (17-3-1, 1 KO) i stracił pas mistrza Europy wagi średniej. - Nigdy nie wybaczę sobie tej porażki. Przepraszam wszystkich - mówił pięściarz przed kamerami telewizji nSport.

- To jest boks, kontuzje się zdarzają. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Hope wygrał walkę, jest mistrzem. Poprosiłem go o rewanż, on się zgodził, więc cieszę się z tego powodu - tłumaczył Grzegorz Proksa.

Proksa kompletnie nie przypominał tego pięściarza, który tak fantastycznie walczył z Niemcem Sebastianem Sylvestrem. A na dodatek od trzeciej rundy walczył z kontuzją lewego łuku brwiowego. - Byłem gotowy nawet oddać życie za obronę tego tytułu. Nie udało się. Jeszcze raz przepraszam. Walczyłem do ostatniej kropli krwi, a najśmieszniejsze jest to, że kompletnie nie jestem zmęczony po tej walce - zakończył.