Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W pierwszej obronie pasa mistrza Europy wagi średniej Grzegorz Proksa stanie do walki z Kerrym Hope'em. W narożniku polskiemu pięścíarzowi po latach znów będzie towarzyszyć Marek Okroskowicz.

Jeszcze kilkanaście dni temu Grzegorz Proksa zastanawiał się, czy decydującej fazy przygotowań do zaplanowanej na 17 marca potyczki z Kenym nie spędzić w Sheffield, gdzie się ona odbędzie. Ostatecznie zawodnik pozostał w Warszawie i trenuje pod okiem Fiodora Łapina. Jednak w trakcie walki z 30-letnirn Walijczykiem w narożniku Połaka nie będzie rosyjskiego szkoleniowca (tego dnia Łapin musi być z innymi podopiecznymi na gali w Krynicy-Zdroju). Jego miejsce zajmie Marek Okroskowicz, dobry znajomy Proksy jeszcze z czasów amatorskich. Gdy w 2003 roku „Super G” zdobywał srebrny medal młodzieżowych mistrzostw Europy w Warszawie, był on drugim trenerem kadry.

- Mało się o tym mówi, ale to jedna z osób, którym najbardziej zawdzięczam tamten sukces. Będzie to interesująca podróż sentymentalna, tyle że tym razem na ring wyjdę już bez koszulki - mówi 27-letni Proksa. Z Okroskowiczem miał okazję spędzić sporo czasu w styczniu, w trakcie obozu w Zakopanem. Szkoleniowiec opiekował się tam Damianem Jonakiem. - Widział jak trenuję, tarczuję i to na pewno miało wpływ na naszą decyzję. Poza tym, Okroskowicz i Łapin świetnie się znają i na bieżąco wymieniają uwagi - podkreśla mistrz Europy.

Od ubiegłego poniedziałku Proksa sparuje z Johnem Ryderern (9 zwycięstw, bez porażki), uważanym na Wyspach za dobrze rokującego. W środę w Warszawie zameldował się Wayne Reed (8 wygranych, 3 porażki), a niedługo ma przybyć także Ryan Aston (5 zwycięstw, bez przegranych). Wszyscy oni, podobnie jak Hope (16-3 porażki), są leworęczni. Cała trójka Brytyjczyków ma stoczyć walki na tej samej gali co Polak. Jako sparingpartnerzy Proksie pomagali też rodacy - Michał Starbała i Paweł Michalik.

- Treningami jestem już zmęczony. Przez długi okres miałem problemy ze zdrowiem i widać skutki. Sparingi z Ryderem stoją na wysokim poziomie, ale jest on nieco innym bokserem niż mój rywal. Hope lepiej radzi sobie w dystansie, jest bardziej wszechstronny - wyjaśnia nasz pięściarz, który do Sheffield wyleci dwa dni przed pojedynkiem. Okroskowicz dołączy do zespołu już na miejscu.