Iskrzy przed sobotnią walką w Wieliczce pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (16-0-1, 12 KO) a Arturem Binkowskim (16-3-3, 11 KO). - Myślałem, że to inteligenty chłopak, ale się przeliczyłem - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Zimnoch.
Rywal białostoczanina - Artur Binkowski, który zwyciężył 16 razy w zawodowej karierze, to ćwierćfinalista olimpijski z igrzysk w sydney. Przed jutrzejszym pojedynkiem obaj panowie nie unikają prowokacji.
- Wiedziałem, że Binkowski to krowa, która dużo ryczy, ale mało mleka daje - takimi słowami odgryzł się białostoczanin na zarzut współpracy z policją wysnuty przez jego rywala podczas konferencji prasowej. - Myślałem, że jest bardziej inteligentny, ale po tym, co mówi, stwierdzam, że jest zwykłym oszołomem - dodał Zimnoch.
Na pytanie o to, co może dziać się w ringu, Zimnoch stwierdził, że jego rywal jest w wysokiej formie, ale jeśli chce wygrać to musi potraktować go poważnie i nie zajmować się zaczepkami. - To mój czwarty i ostatni pojedynek w tym roku. Potem lecę do Stanów Zjednoczonych i przygotowuje się do walki z Arturem Szpilką - zakończył pytany o plany na przyszłość.
http://www.youtube.com/watch?v=yakOYqLUVxA
http://www.youtube.com/watch?v=_ghJV0GuDyg