Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Zimnoch

- Czekam na Binkowskiego w najlepszym wydaniu. Wiem, że to groźny zawodnik, nie zamierzam go zlekceważyć - mówi Krzysztof Zimnoch (16-0, 12 KO), który już 19 października na gali  "Wojak Boxing Night" w kopalni soli w Wieliczce spotka się z Polakiem od lat mieszkającym w Kanadzie. Transmisja w Polsacie Sport i kanale otwartym tej stacji. Boksujący w wadze ciężkiej 30-letni białostoczanin Zimnoch (jest promowany przez Babilon Promotion i Ulrich KnockOut Promotions) ma na koncie 16 zwycięstw i jeden remis. Po występie w Wieliczce planuje wyjazd na kilka tygodni treningów do Stanów Zjednoczonych, gdzie już w przeszłości szlifował formę.

- Artur Binkowski twierdzi, że nie będzie miał żadnych problemów i wygra przed czasem.
Krzysztof Zimnoch: Tak powiedział? To dobrze, życzę mu powodzenia i może wygra...

- Skąd taka pewność u pańskiego rywala, który ostatnio nie boksował z nikim z czołówki?
Być może Binkowski ma za sobą mocny okres przygotowawczy i jest w świetnej formie. A może zwyczajnie tylko tak mówi żeby coś poopowiadać. Przekonamy się w ringu, co potrafi. Jestem nastawiony na trudną walkę. Czekam na Binkowskiego w najlepszym wydaniu.

- Widział pan jego walki?
Oglądałem dwa-trzy pojedynki. Kilka lat temu prezentował się naprawdę nieźle, szedł do przodu, zadawał sporo ciosów. Nie boi się i nie cofa. Na pewno go nie zlekceważę. Każdą walkę traktuję jak najważniejszą w karierze. Tak będzie i za tydzień.

- Według zapewnień Binkowskiego szykuje się panu trudna przeprawa.
W wadze ciężkiej każdy rywal jest potencjalnym zagrożeniem. Jeśli myślałbym inaczej, to mogłoby się dla mnie źle skończyć. Wiem, że muszę wygrać, bo tylko każdy kolejny triumf przybliża mnie do pięściarskiego szczytu.

- Binkowski to lepszy bokser od ostatnich przeciwników, czyli McCalla i Malujdy?
Trudno oceniać w ten sposób przed walką, konkretnie będziemy mogli to uczynić po werdykcie w Wieliczce. Zresztą, ja nie skupiam się na porównaniach, który z nich jest lepszy, ja mam swoje zadanie do wykonania i na tym się koncetruję.

- Skąd taka niechęć Binkowskiego do pana? Wcześniej Szpilka, teraz jego imiennik...
Im bardziej jest nastawiony "anty" do mnie, tym ciekawsza potyczka się zapowiada. To tym lepiej dla kibiców, bo będą wielkie emocje. Ja traktuję Binkowskiego jako normalnego rywala, którego trzeba pokonać w ringu.

- Podacie sobie ręce przed walką?
Nie wiem, czy Binkowski ma z tym jakiś problem? Jeśli będzie próbował ugryźć mnie w ucho, czy zrobić coś innego, wtedy poniesie większe konsekwencje.

- Walka skończy się znokautowaniem Binkowskiego?
Nie nastawiam się na nokaut, zobaczymy co się będzie działo na ringu. Jeśli nadarzy się okazja, to Binkowski padnie na ring.

- Niedawno Mateusz Masternak po stracia tytułu mistrza Europy wagi junior ciężkiej narzekał, że nie miał najlepszych sparingów. Jak było w pana przypadku?
U mnie przeciwnie, jestem zadowolony. Bardzo ciężko, co nie ukrywam, było wczoraj na sparingach z Michałem Cieślakiem i Tomaszem Duszakiem. Obaj to młodzi chłopcy, którzy chcą się pokazać i chcą się uczyć. To było osiem rund wymagającej potyczki. Może nie są oni mistrzami świata, ale też mają swoje plany i mocno biją.

- Po tej walce wyjeżdża pan do Stanów Zjednoczonych. Na jak długo?
Mam zamiar potrenować w Nowym Jorku do połowy grudnia, a może nawet tydzień dłużej. Na pewno odwiedzę też znajomych z Chicago.

Kup bilety na galę "Wojak Boxing Night - Underground Show" w Wieliczce >>