Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Trener Roger Bloodworth przyznaje, że dawno nie widział go w takiej dyspozycji - mówi Jakub Chycki, trener od przygotowania fizycznego Tomasza Adamka (50-4, 30 KO), który w sobotę na gali Polsat Boxing Night w Krakowie zmierzy się z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Erikiem Moliną (24-3, 18 KO).

Znalazł pan rezerwy w przygotowaniu fizycznym Tomasza Adamka? Mówimy o blisko 40-letnim pięściarzu, który spędził w ringu ponad 20 lat.
Jakub Chycki: Rezerw jest tyle, ile było zaniedbań. Te i poprzednie przygotowania pozwoliły nam znaleźć ich naprawdę sporo. Widać spory progres.

O jakich zaniedbaniach pan mówi?
Może „zaniedbania” to złe słowo. Chodzi raczej o rozwój tych cech, które są dla niego najważniejsze. Rozwój pod wpływem bardziej lub mniej tradycyjnych metod treningowych. Tomek wykazywał wrażliwość na nowe bodźce i to pozwalało mu poprawiać szybkość, wytrzymałość szybkościową i tlenową.

Boks takich zawodników jak Adamek, czyli nie naturalnych zawodników wagi ciężkiej, opiera się na szybkości. Tylko on ma już prawie 40 lat. Wierzy pan w to, że stać go jeszcze na walki z czołówką?
Wiem tyle, że jest dużo lepszy, niż przed poprzednią walką. Czy to wystarczy na Molinę, przekonamy się w Krakowie. Trener Roger Bloodworth przyznaje, że dawno nie widział go w takiej dyspozycji i porównuje to do formy Adamka przed walką z Chrisem Arreolą.

To był najlepszy pojedynek Adamka w wadze ciężkiej.
I, zdaniem Rogera, dzisiaj wygląda podobnie. To bardzo obiecujące przed najbliższą sobotą.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>