Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Na kilkanaście godzin przed tym, kiedy WBC wstawiło Tomka Adamka (50-4, 30 KO) na swoją listę piętnastu najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej, "Góral" dostał poważne zaproszenie. Zadzwonił opiekun mistrza świata WBC, niepokonanego na zawodowych ringach Deontaya Wildera (35-0, 34 KO).

Przemek Garczarczyk: Tomek, Deontay, którego znasz z treningów przed mistrzowską walką z Witalijem Kliczką, chciałby żebyś pomógł mu w przygotowaniach do następnej walki. Nieoficjalnie rywalem mistrza WBC ma być 16 stycznia w Barclays Center w Nowym Jorku dobry znajomy, Sława Głazkow...
Tomasz Adamek: Deontay to bardzo porządny chłopak, mam ze sparingów z nim jak najlepsze wspomnienia, ale - przynajmniej w zaproponowanym przez niego terminie czyli w końcu listopada - nie jest to możliwe. Jestem na rozstrenowaniu,a sam fakt, że trzymam wagę, że ciągle stosuje dietę i wskazówki z mojego ostatniego obozu to za mało, żeby pojechać i pomóc Deontay’owi. Zaczynam pierwsze przygotowania do kolejnej walki w połowi grudnia. Nie miałoby sensu dla nikogo, ani dla mnie ani dla Wildera, żebym zaczynał od sparingów na takim poziomie. Gdyby termin zgadzał się z moim terminarzem, pojechałbym od razu.

Pamiętam, jak po kilku wspólnych sparingach mówiłeś, że Wilder to naprawdę nowa siła w światowym boksie. Wspominałeś o szybkości pięściarza mierzącego 203 cm wzrostu, a przede wszystkim szybkości z jaką zadaje ciosy. Będzie faworytem w walce z Głazkowem?
Talent i łatwość, szybkość zadawania ciosów Deontaya widać było od razu. Pewne rzeczy się ma, albo nie. Wilder ciągle jest trochę szalony, nieskoordynowany w tym co robi na ringu, ale jak wejdzie w ten swój rytm, jest nie do powstrzymania. Będzie bardzo dużym faworytem w walce z Głazkowem. Nie wiem jak i czym Głazkow mógłby z nim wygrać. Oczywiście, że pamiętam swoją porażkę ze Sławą. Tego dnia był lepszy, przegrałem zasłużenie. Końcówka walki, kiedy postawiłem wszystko na jedną kartę, nie wystarczyła. Zabrakło rundy albo dwóch. Dawne czasy.

Wstawienie Ciebie przez WBC do pierwszej piętnastki rankingu sprawia, że te "dawne czasy" wracają...
Na to wygląda. Ten ostatni obóz i znakomita opieka ze strony wszystkich biorących udział w tym projekcie, dały mi drugie pięściarskie życie. Kuba Chycki, który był ze mną 24 godziny na dobę w Łomnicy, wkrótce będzie w Stanach, na wykładach. Spotkamy się, porozmawiamy o następnym obozie przygotowawczym. Już niedługo pewnie będzie w mediach na ten temat więcej, ale nie do mnie należy informowanie o szczegółach. Mój następny rywal będzie wymagający. Bardzo wymagający. Zdaję sobie z tego sprawę i tego chcę. Pozdrawiam kibiców!