Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

"Jeśli Tomek Adamek ma pomysł na życie, to powinien zakończyć karierę. Jeśli nie ma i wciąż musi zarabiać pieniądze, niech boksuje, lecz do pojedynków nie będzie już przystępował jako faworyt, a stanie się mięsem armatnim dla młodszych pięściarzy i ich promotorów." - pisze w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym" Dariusz Michalczewski, komentując sobotnią porażkę Tomasza Adamka (49-3, 29 KO) z Wiaczesławem Głazkowem (17-0-1, 11 KO).

"Tiger" nie szczędzi gorzkich słów "Góralowi" i przekonuje, że pogromca Polaka nie jest wcale pięściarzem wybitnym. "Tym pojedynkiem Tomek zrobił milowy krok do tyłu. A przecież Wiaczesław Głazkow jest dosyć surowym zawodnikiem, który Władymirowi Kliczce mógłby co najwyżej czyścić buty. W boksie Tomka nic obecnie nie funkcjonuje. Stoi szeroko na nogach, ma wyprostowany tułów, a od Głazkowa przyjmował takie sygnalizowane ciosy proste, wyprowadzane bez żadnego zwodu, że aż nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Tym bardziej, że Adamek zapewniał o swojej wysokiej formie." - czytamy dalej w "Przeglądzie Sportowym".

"Tomek nie powinien już boksować - chyba, że za naprawdę dobre pieniądze ze Szpilką, Wachem, Albertem Sosnowskim albo Andrzejem Wawrzykiem. Czy nadal jest najlepszym polskim pięściarzem wagi ciężkiej? Teraz nie jestem pewien, czy wygrałby ze Szpilką. Może dzięki rutynie udałoby mu się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale tak naprawdę trudno przewidzieć, jak ten pojedynek by się zakończył." - podsumowuje były mistrz świata wag półciężkiej i junior ciężkiej.

Cały felieton Dariusza Michalczewskiego do przeczytania na stronie przegladsportowy.pl >>