Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Dziękuję panu prezesowi Kmicie za zaproszenie do tańca z Krzyśkiem [Włodarczykiem]. Ale ten pożegnalny taniec mam zamiar mieć na koniec kariery, jeszcze nie teraz. Musiałoby mi nic nie wyjść w nadchodzącym roku, bym się zdecydował myśleć o takich pojedynkach, a wiem, że pan Kmita mi źle nie życzy - mówi Tomasz Adamek (49-2, 29 KO), którego cele na 2014 rok pozostają takie same - wygrana z Głazkowem, walka o tytuł.

- Rok 2013 - udany, nieudany, taki sobie?
Tomasz Adamek:
Byłby w 100 procentach udany jakbym zaliczył zwycięstwo nad Głazkowem w listopadzie. To miał być rok z mniejszą liczbą walk, większym wypoczynkiem. I dokładnie taki by był. Szkoda naprawdę dobrych treningów na Głazkowa. Teraz tylko czekam na konkretną datę walki, bo ta podana przez managera  Głazkowa nie jest jeszcze pewna; jest kwestia miejsca jej rozegrania. Dla mnie 15 marca byłby zdecydowanie lepszy, bo każdy tydzień odpoczynku przed planowanymi walkami w lecie 2014 roku jest mile widziany.  

- Dwie walki w 2013? Nawet gdyby był Głazkow, to nie za mało?
Nie, bo trzeba patrzeć na całość. Nie tylko na to, ile walczyłem w ciężkiej, bo nie ma trzech różnych Adamków, tylko jest ten sam  dziś 36-letni Adamek w półciężkiej, junior ciężkiej i ciężkiej. 51 walk przez czternaście lat zawodowstwa.  23 walki od 2005 roku. Wychodzi spora przeciętna. Dlatego ten Głazkow jako drugi w 2013 byłby idealny. Ale wychodzenie  na ring chorym nie miało żadnego sensu. Nie żałuję, że zrezygnowałem. Dziś zrobiłbym to samo.

- Czy Artur Szpilka "zasłuży" sobie na walkę z tobą, jeśli wygra z Bryantem Jenningsem?
Artur Szpilka będzie chciał ze mną walczyć? Dobrze zrobił, że chciał takiej walki jak ta z Jenningsem. W Polsce nie ma co siedzieć, musi próbować. Szpilka ma charakter, chce coś pokazać. To się u mnie ceni. To dla niego dobra walka bo będzie dwóch pieściarzy, którzy mają dopiero po kilkanaście zawodowych walk, szukają lepszych testów niż mieli. Jennings z nikim specjalnym nie walczył, to samo Szpilka. Dobra walka, którą chętnie zobaczę.  

- Prezes Marian Kmita z Polsatu zasugerował, że chciałby zobaczyć ciebie w jesiennym starciu z mistrzem świata twojej dawnej kategorii, Krzyśkiem Włodarczykiem. Komentarz na gorąco?
Dziękuję panu prezesowi Kmicie za zaproszenie do tańca z Krzyśkiem. Ale ten pożegnalny taniec mam zamiar mieć na koniec kariery, jeszcze nie teraz. Musiałoby mi nic nie wyjść w nadchodzącym roku, bym się zdecydował myśleć o takich pojedynkach, a wiem, że pan Kmita mi źle nie życzy. Mój cel na 2014 jest taki sam – wygrać z Głazkowem, zawalczyć o tytuł mistrza świata.