Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adamek- Steve Cunningham mógł wygrać z Tysonem Furym, który nic interesującego w Nowym Jorku nie pokazał. Pośpiewał po walce, przed walką dużo krzyczał. To wszystko, nie ma przed nim żadnej przyszłości - mówi ostatni rywal Steve'a Cunninghama Tomasz Adamek (48-2, 29 KO).

- Po tym nokdaunie w drugiej rundzie pomyślałem dwie rzeczy - po pierwsze, że nie pamiętam kiedy ostatni raz Cunningham kogoś położył jednym ciosem na deski. Po drugie o tym, że jak Steve go położył, to przed Furym nie ma żadnej przyszłości w wadze ciężkiej. Cunningham naprawdę nie ma uderzenia. Cunningham (który prowadził na kartach sędziowskich - przyp: PG) niepotrzebnie pozwalał się zbliżać Tysonowi, pozwalał mu się na nim kłaść, dał się zamęczyć, bo chciał go trafić w zwarciu. Niepotrzebnie - trzeba było trzymać Tysona na dystans, spokojnie czekać na następną szansę, żeby go Fury'ego trafić. Nie ma nawet o czym dyskutować czy Fury ma szansę z elitą wagi ciężkiej. Nie ma szans. Obaj Kliczkowie położyliby go ciosem przez gardę. Tyson jest duży, ale jako pięściarz bardzo surowy, mało umie.

Zapytany o komentarz Jameela McCline'a, który podczas dzisiejszej transmisji walki Derecka Chisory z Londynu poruszył ewentualność jego walki z "Góralem", Tomek odparł: “- Wiele się wokół mnie dzieje, rozmowy toczą się prawie każdego dnia. Opcja Chisory jest jedną z wielu.