Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Prezentujemy fragmenty wywiadu jaki z Tomaszem Adamkiem przeprowadził dziennikarz Wirtualnej Polski, Michał Bugno. Popularny "Góral" odniósł się w nim między innymi do wypowiedzi Travisa Walkera i Artura Szpilki, którzy nie dają mu żadnych szans na zwycięstwo w ewentualnej konfrontacji z zunifikowanym mistrzem świata królewskiej dywizji, Władymirem Kliczko.

- Walker był bardzo dobrze przygotowany do tej walki i w drugiej rundzie posłał pana na deski. Był pan zaskoczony jego siłą ciosu i postawą w ringu?
Tomasz Adamek:
Już w pierwszej rundzie poczułem, że mój rywal ma w ręce dużą moc. Był dobrze przygotowany do pojedynku, bo daliśmy mu czas na przygotowania. To nie jest tak, że jako rywali dopieram sobie zawodników z łapanki. Od momentu, w którym ustalono, że Walker będzie walczył ze mną, miał on dziewięć tygodni, żeby odpowiednio przygotować się do walki.

- Czy nokdaun z drugiej rundy był momentem, w którym pojawiła się myśl, że tym razem o zwycięstwo może być wyjątkowo ciężko.
Tak się nie myśli nigdy. W takich sytuacjach trzeba szybko wstać i brać się do roboty. Jeżeli chcesz wygrać, musisz natychmiast wstać i walczyć dalej. W ringu trzeba mieć serce. I ja je mam! Oby tego serca wystarczyło mi na całą resztę kariery.

- Po walce Walker chwalił pana w rozmowie z ringpolska.pl, mówiąc, że jest pan twardym i inteligentnym pięściarzem z wielkim sercem. Jednocześnie powiedział jednak, że jeśli on zdołał panem wstrząsnąć, to Władimir Kliczko by pana zabił.
Każdy ma prawo wypowiadać się jak chce. Jak widać, nikt mnie jeszcze nie zabił, bo wciąż żyję. W boksie nie chodzi o to, żeby kogoś zabijać, bo nie jest to wojna, tylko sport walki. Mam talent do boksowania i uważam, że jest to moje przeznaczenie. Traktuję to jak dyscyplinę sportową i wierzę, że Pan Bóg da mi szczęśliwie zakończyć karierę. W zdrowiu i w sile.

- Wydaje się, że Walker ma prawo do takich opinii, bo zmierzył się z panem i widać było, że w tym pojedynku dał z siebie wszystko. Jeszcze bardziej wyraziste komentarze na pana temat wypowiada Artur Szpilka, który w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że jeśli Adamek wyjdzie do ringu z Władimirem Kliczką, to wyjdzie tylko po wypłatę. Wspomniał też, że również David Haye, a nawet on sam, raz na zawsze wybiliby panu boks z głowy. Jak podchodzi pan do takich opinii?
Śmieszą mnie. Ja zawsze powtarzam, że wszystko weryfikuje ring. Jeżeli ktoś dużo gada, a mało robi, to jest niewiele wart. Proszę spojrzeć na braci Kliczków - czy oni kiedyś coś na kogoś mówili!? Ring weryfikuje wszystko, a samym gadaniem nikt jeszcze walki nie wygrał. Jeżeli gość chce walczyć, to zapraszam do ringu. Niech tam pokazuje światu, jakim jest wojownikiem. Bo kiedy już nim jesteś, kibiców masz na całym świecie. To jest moja odpowiedź. 

- Kolejną walkę stoczy pan 22 grudnia. Wśród potencjalnych rywali dla pana w mediach pojawiają się nazwiska m.in. Steve'a Cunninghama i Odlaniera Solisa. Co sądzi pan o tych dwóch kandydaturach?
Sam nie wiem jeszcze, jak to się potoczy, ale na pewno zmierzę się z rywalem ze światowej czołówki wagi ciężkiej. Chcę jeszcze raz dostać szansę walki o mistrzostwo świata, więc tylko tacy przeciwnicy mnie interesują i tylko z takimi rywalami chcę walczyć. Na pewno będzie to świetny pojedynek. Co ważne, będzie go można obejrzeć na otwartym kanale stacji NBC. Ostatnia walka bokserska była tam transmitowana bodajże 28 lat temu. To dla mnie wielki zaszczyt - móc walczyć w takich okolicznościach. Pojedynek musi być świetny, żeby jak najlepiej sprzedać go amerykańskim widzom. 

Cały wywiad z Tomaszem Adamkiem na stronie wp.pl.