8 września po raz kolejny na ring wyjdzie Tomasz Adamek (46-2, 28 KO). Rywalem "Górala" w walce o pas IBF North American wagi ciężkiej będzie Travis Walker (39-7-1, 31 KO). Doświadczony Amerykanin, którego zawodowa kariera toczyła się ze zmiennym szczęściem, nie jest faworytem starcia, jednak zdaje sobie sprawę, że ewentualna wygrana z wysoko notowanym Polakiem może przybliżyć go do wymarzonego pojedynku o mistrzostwo świata.

- To prawdopodobnie dla mnie największa szansa. Jestem bardzo pewny siebie i mam dobre przeczucia. Już byłem kiedyś w tym miejscu i jestem dumny, że znalazłem się tu ponownie. Przebyłem długą drogę, by znów się tu znaleźć - mówi Walker.

Pięściarz z Florydy wielokrotnie już powtarzał, że jego zdaniem w czerwcu Adamek niesłusznie wygrał  na punkty z Eddiem Chambersem i za kilkanaście dni ma nadzieję udowodnić, iż słabsza niż się spodziewano postawa "Górala" nie była "wypadkiem przy pracy". - Myślę, że Tomasz to już nie ten bokser co kiedyś - twierdzi Travis Walker i przekonuje, że nie ma dla niego znaczenia, że boksował będzie przed tysiącami polskich kibiców.

- Całe życie tak walczyłem, to dla mnie nic nowego. Wiele razy występowałem na obcym ringu. Podchodzę do tej walki z nastawieniem, że tylko nokaut da mi wygraną. Nie będę tego nokautu szukał na siłę, ale jestem pewien, że on przyjdzie - kończy przeciwnik Tomasza Adamka.