Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adamek- Eddie Chambers widocznie musi walczyć, będzie  w czerwcu stawiał wszystko na jedną kartę, na zasadzie, że teraz albo nigdy. Lubię bić takich zdesperowanych pięściarzy - mówi z obozu treningowego w Glen Carbon Tomasz Adamek (43-2, 28 KO), który 16 czerwca w Prudential Center wyjdzie na ring przeciwko Eddie Chambersowi (36-2, 18 KO)

- Eddie Chambers nie był  zachwycony twoją szybkością w walce z Nagy Aguilerą.
Tomasz Adamek:
Z boku wszystko wygląda łatwo. Ja też niczego specjalnego u niego nie widziałem, oglądając w ostatnich dniach  chyba sześć  jego ostatnich walk. Roger Bloodworth mówi, że Eddie "człapie", a nie porusza się po ringu. Ale może nie będę za dużo mówił na temat tego, czemu się przypatrujemy u Chambersa żeby nie ułatwiać jego trenerom pracy. My robimy swoje, niech on robi swoje. Do przepychanek prasowych mnie nie sprowokuje.

- Jeden z moich kolegów komentujących walki dla HBO zwrócił uwagę na fakt, że nie za bardzo rozumie dlaczego Chambers pcha się do walki akurat z tobą po 16 miesięcznej przerwie. Według niego nie ma gorszego rywala "na rozgrzewkę" niż precyzyjnie bijący Adamek.
Też się nad tym zastanawiałem, ale to już problem Chambersa. Dlatego chciałem mieć przetarcie, nawet nie wiedząc, że z nim będę się bił za cztery miesiące w Newarku. I dlatego walczyłem na gali 24 marca w Nowym Jorku, choć nie musiałem. Chambers widocznie musi walczyć, będzie stawiał wszystko na jedną kartę, na zasadzie, że teraz albo nigdy. Lubię bić takich zdesperowanych pięściarzy.

-  W ostatniej walce pokazałeś po raz pierwszy nieco inne ustawienie, podszlifowane podczas trzech mini-obozów w Glen Carbon, gdzie mieszka twój trener i gdzie obecnie trenujesz. Pracujecie nad tym samym?
Nad tym i kilkoma rzeczami w defensywie. Jest łatwiej bo już mam za sobą walkę, jest co analizować. Same sparingi, nawet jakby były nie wiadomo z kim, nie wystarczą. Po pierwsze dlatego, że kiedy nie ma presji kamer telewizyjnych i kibiców na trybunach wszystko zawsze jest łatwiejsze. Po drugie nie ma szansy znaleźć idealnej kopii rywala, a do tego tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak będzie walczył, jaką będzie miał taktykę. Tak było z Aguilerą.

- Kibice najczęściej pytają o dwie sprawy - czy będziesz chciał zrzucić wagę i czy rozbite w Nowym Jorku ręce są już w porządku.
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest nie, a na drugie tak. Nie ma potrzeby zmieniać wagi, jest dobra taka, jaka była na Aguilerę. Nawet nie ma tematu. Porozbijane przez te nieszczęsne rękawice dłonie są w porządku. To się już  nigdy nie powtórzy.



- Plan na następne tygodnie i miesiące?
Kończę pierwszą część obozu w Glen Carbon, wracam do New Jersey, będzie pierwsza konferencja prasowa, a później  rozpocznę główną część ośmiotygodniowego zgrupowania przed walką z Chambersem. Na 16 czerwca będę gotowy na 100 procent.

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk{jcomments on}