Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adamek Aguilera- Przed walką z Adamkiem, Komisja Sportowa stanu Nowy Jork zastanawiała się, czy jestem wystarczająco dobry, by walczyć z Polakiem. Kilka minut temu, po walce, szefowa Komisji Melvina Latham przyszła do szatni przeprosić mnie za to, że mi nie wierzyła, powiedziała, że jestem naprawdę dobrym bokserem - zdradził Nagy Aguilera (17-6, 12 KO), który po jednej z najlepszych swoich walk w życiu przegrał jednogłośnie z Tomaszem Adamkiem (45-4, 28 KO), ale  pojedynek Polaka z  reprezentantem Dominikany do końca trzymał wypełnioną kibicami sale Aviator Complex na Brooklynie.

- Nagy, rozmawiamy kilkadziesiąt minut po walce z Tomkiem Adamkiem - była to z pewnością jedna z najlepszych twoich walk w karierze.
Nagy Aguilera:
Na pewno tak było. To była walka na którą najciężej trenowałem, wiedziałem, że Adamek będzie gotowy na 100 procent, że zawsze walczy dobrze przygotowany, więc ja też musiałem taki być. I tak zresztą było. Walka ułożyła się po jego myśli, ale ja jestem z siebie dumny.

- Masz pełne prawo do dumy, bo każdy z fachowców z którymi rozmawiałem mówił o tym, że ty wyszedłeś tą walkę wygrać. Tomek był zaskoczony twoją agresywną taktyką, atakiem praktycznie w każdej rundzie.
Oczywiście, że wyszedłem na ring, żeby z nim wygrać. Trenowałem zupełnie inaczej, walczyłem zupełnie inaczej niż zwykle. W jednej z rund wróciłem do starych przyzwyczajeń tylko szermierki na pięści, ale zaraz z narożnika usłyszałem co mam robić.  Adamek to wielki pięściarz.

- Co sprawiało pięściarzowi takiemu jak ty najwięcej kłopotów z Adamkiem?
Kombinacje, szczególnie w trzeciej rundzie, kiedy mnie nimi wstrząsnął. Na szczęście byłem bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie, potrafiłem dalej dobrze walczyć, pokazałem serce.

- Trzy tygodnie temu, kiedy rozmawialiśmy po raz pierwszy, powiedziałeś, że odnalazłeś nową radość z uprawiania boksu, że skończyłeś z imprezkami. Ktokolwiek wtedy nie wierzył w twoje słowa, musi wierzyć w nie dziś.
Na pewno. Przed walką z Adamkiem Komisja Sportowa stanu Nowy Jork zastanawiała się czy jestem wystarczająco dobry by walczyć z Polakiem. Kilka minut temu, po walce, szefowa Komisji Melvina Latham przyszła do szatni przeprosić mnie za to, że mi nie wierzyła, powiedziała, że jestem naprawdę dobrym bokserem. Także za to, że dobrze reprezentowałem Nowy Jork. To ważne dla mnie, dla mojej rodziny.


Rozmawiał w Nowym Jorku: Przemek Garczarczyk{jcomments on}