Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Pierwsza “dycha” i jakiś mniejszy pasek celami są celami na 2023 rok, a jak się uczyć to od dawnych mistrzów, na przykład Joela Julio (39-14, 33 KO) - mówi Rafał Wołczecki (7-0, 4 KO) przed pojedynkiem z Kolumbijczykiem na gali Knockout Boxing Night 26, która odbędzie się 28 stycznia w Nowym Sączu. W walce wieczoru wystąpi Adam Balski (17-2, 10 KO), a jego rywalem będzie Michal Plesnik (9-5, 7 KO). Transmisja w TVP Sport.

- Chciałbym boksować regularnie, 3-4 razy w roku i fajnie, że zaczynam od Joela Julio. Najlepsze lata ma za sobą, ale doświadczenie, spryt pozostają. On wie jak zachować się w kryzysowych momentach, potrafi bezbłędnie także wyszukać luki u rywali. Miał do czynienia z różnymi stylami walki. Wiadomo, ma już swoje braki, lecz nie zamierzam go lekceważyć - powiedział czołowy polski pięściarz kategorii średniej, wrocławianin Rafał Wołczecki.

Pojedynek został zakontraktowany na 8 rund, ale czy potrwa tak długo. Wojownik Wołczecki ma chrapkę na zwycięstwo przed czasem, zresztą już dał się poznać z efektownych wygranych. - Przede wszystkim jestem na początku zawodowej kariery i potrzebuję coraz większej liczby rund. W tym roku chciałbym stoczyć pierwszą dychę i zdobyć jakiś mniejszy pasek, co nie oznacza, że nie będą “polował” na nokauty. Wymarzona akcja? Cóż, lewy sierp, lewy hak na korpus! Oczywiście “wizualizacja” zbliżającej się walki to jedno, a ringowe potyczki to czasem coś zupełnie odmiennego. Ale już 1 runda wiele wyjaśni, zresztą na bieżąco z trenerami będziemy analizować Julio - dodał Rafał Wołczecki, trenujący na co dzień w Adrenalinie Boxing Club.

26-letni wrocławianin ma bardzo dobre zdanie o Joelu Julio, który walczył - bez powodzenia - o Mistrzostwo Świata z dobrze znanym polskim kibicom Serhijem Dzinzirukiem czy Alfredo Angulo. W ostatnich latach Kolumbijczyk przegrywa, m.in. na punkty z Kamilem Gardzielikiem, Tomaszem Nowickim i Łukaszem Maćcem. - Najbardziej zaimponował mi walce z Angulo w 2010 roku o pas WBO interim w superpółśredniej. Wyrównana wojna trwała do około 10 rundy. Przegrał przed czasem, ale u każdego sędziego miał po kilka wygranych rund. W tamtym okresie Julio był topowym pięściarzem, jednym z najlepszych na świecie. Świetne walki toczył również z Quintaną, Bundrage itd. Jestem przekonany, że po takim pojedynku wiele zyskam pod kątem dalszego własnego rozwoju sportowego – uważa Polak, młodzieżowy mistrz kraju i seniorski wicemistrz z 2019 roku.

Ostatnio Rafał Wołczecki sparował z Markiem Matyją i Karolem Welterem, ale zależy mu też na zagranicznych sesjach sparingowych. - Jeśli są konkretnie zawodnicy, to taki sparing jest lepszy od oficjalnej walki. Mam nadzieję, że w tym roku uda się zrealizować plan i wybrać na Wyspy Brytyjskie. Tam znalazłbym wielu świetnych bokserów, a sparingi z nimi mnóstwo by mi dały. Na razie jednak jestem skoncentrowany na 28 stycznia i zwycięstwie z Julio. Nigdy wcześniej nie boksowałem w Nowym Sączu, więc chciałbym też pokazać się miejscowej publiczności - stwierdził Rafał Wołczecki, którego promotorami są Andrzej Wasilewski i Jacek Szelągowski.

Co ciekawe, walka z Kolumbijczykiem Julio będzie pierwszą dla Rafała Wołczeckiego po ślubie. - Wesele odbyło się 10 grudnia, czyli niewiele miesiąc temu. Ale cały czas jestem w treningu, dlatego nie było problemów z przygotowaniem się do styczniowej gali. Po prostu trochę szybciej weszliśmy w etap sparingów. Sam jestem ciekaw rywalizacji z Joelem. Ostatnio biłem się w Lublinie z twardym Estończykiem Semjonovem, uderzałem jakby w mur! Dawno już nie było nokautu, więc może? Zapraszam do kibicowania - przyznał zawodnik, którego trenerami są Krzysztof Wroński i Katarzyna Czuba-Wrońska.