Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Kiedy pojawiła się propozycja rywalizacji z Kamilem Bednarkiem (11-0, 6 KO), w ogóle się nie wahałem. Mam w sobie ogromny głód sukcesu, a to, że ta walka jest dla mnie dużym wyzwaniem tylko mnie nakręca – mówi Jan Czerklewicz (7-1, 2 KO) przed pojedynkiem wieczoru Knockout Boxing Night 23,. Gala odbędzie się 5 sierpnia w Amfiteatrze Mrągowo. Transmisja w TVP Sport i tvpsport.pl. 
 
- Nie spodziewałem się takiej oferty walki w debiucie w grupie KnockOut Promotions. Szczególnie, że ostatnio boksowałem 6 listopada 2021 roku. Natomiast żyję i prowadzę się jak profesjonalista, więc przez kilka ostatnich miesięcy starałem się - wraz ze swoją drużyną - maksymalnie rozwijać – powiedział Jan Czerklewicz.
 
Walka Kamila Bednarka z Janem Czerklewiczem, pięściarzy związanych z największą polską grupą promotorską, zapowiada się jako jedno z najciekawszych wydarzeń na krajowych ringach zawodowych w 2022 roku.
 
- Przy podpisywaniu kontraktu z KnockOut Promotion nie robiliśmy żadnych niesamowitych planów długoterminowych. Wynika to z tego, że nikt tak naprawdę nie wie na co mnie stać. Dlatego też tak szybko dostałem walkę, która odpowie na wiele pytań. Jako pięściarz mam oczywiście swoje marzenia, ale żeby wszystkie zrealizować muszę się skupiać na każdym kolejnym kroku i nie wybiegać za bardzo w przyszłość – uważa nowy bokser w teamie Andrzeja Wasilewskiego i Jacka Szelągowskiego.
 
Do tej pory stoczył 20 walk, amatorskich i zawodowych, w tym trzy na amerykańskich ringach. Tam w 2019 roku rozpoczął profesjonalną karierę.
 
- W Stanach Zjednoczonych mieszkałem 2,5 roku. Długo trenowałem sam, podpatrując na różnych salach pięściarzy światowej klasy, a zawsze mogłem liczyć na tatę. Wspólnymi siłami uczyliśmy się nowym sporcie. Wcześniej próbowałem sił w kilku dyscyplinach, m.in. w tenisie ziemnym. Jednak zbyt późno zacząłem treningi, a po kilku latach zrozumiałem, że ciężko mi będzie przeskoczyć pewien poziom. Z perspektywy czasu wiem, że bez tej przygody na korcie nie byłoby mnie tutaj. Codzienne treningi, dyscyplina, rywalizacja wiele uczy i kształtuje człowieka – podkreślił Janek Czerklewicz, któremu w boksie w Nowym Jorku pomagał Łukasz Lichota.
 
W USA wygrał 2 z 3 walk, a kolejne 5 zwycięstw odniósł w Polsce. - Po dwóch triumfach w Ameryce Północnej, przegrałem z Nigeryjczykiem Afunwą Kingiem Na taką walkę nie byłem jeszcze gotowy ani fizycznie ani mentalnie. Potrzebowałem takiego doświadczenia, pomogło mi to zrozumieć pewne rzeczy i dojrzeć do boksu. Dziś jestem pewny siebie przed największym wyzwaniem w swojej raczkującej jeszcze karierze. Będę gotowy na starcie z Kamilem, na jego odwrotną pozycję , ruchliwość i aktywność w trakcie walki.
 
Podopieczny trenera Andrzeja Liczika zaznaczył również, że “ma wszystko aby wygrać w Amfiteatrze Mrągowo”. - A kto jest lepszy zobaczymy wieczorem 5 sierpnia. Wiem, że Kamil jest twardym gościem, który zrobi wszystko by zwyciężyć. To jest gwarantem emocji.
 
Opowiadając o swoim prywatnym życiu, pochodzący z Warszawy Jan Czerklewicz (kilka lat mieszkał też w miejscowości Skępe, w woj. kujawsko-pomorskim) nie ukrywa, że sporo czyta, a poza tym lubi gotować i eksperymentować w kuchni. - Nigdy nie nauczyłem się grać na żadnym instrumencie, ale od dziecka byłem przy muzyce, ponieważ moi rodzice prowadzili parę knajp na przestrzeni lat i mają znajomych wśród wielu kapel. W miniony weekend w mojej rodzinnej miejscowości był festiwal muzyki rockowej “Rockokop”. To inicjatywa moich znajomych.
 
5 sierpnia na KBN 23w Amfiteatrze Mrągowo kolejne profesjonalne pojedynki stoczą m.in. Paweł Stępień (17-0-1, 12 KO), Kamil Gardzielik (14-0, 3 KO), Tobiasz Zarzeczny (1-0, 1 KO) i Kamil Urbański (1-0, 1 KO).