Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Może się okazać, że boksu zabraknie w programie igrzysk, a przynajmniej za niecałe dwa lata w Tokio. Wiele zależy od tego, co pod koniec bieżącego tygodnia wydarzy się podczas kongresu AIBA w Moskwie, gdzie ma zostać wybrany prezydent światowej federacji. 

Kiedy wreszcie doczekamy się pierwszego od 1992 roku medalu olimpijskiego Polaka w boksie? Jak długo jeszcze skazani będziemy na coraz odleglejsze wspomnienia walk złotych chłopców trenera Feliksa Stamma i kilku jego następców?

Nie można wykluczyć, że te pytania przestaną nas w końcu dręczyć, choć niestety nie dlatego, że dyscyplina wychodzi u nas z dołka. Może się natomiast okazać, że boksu w ogóle zabraknie w programie igrzysk. A przynajmniej za niecałe dwa lata, podczas najważniejszej imprezy czterolecia w Tokio. Wiele zależy od tego, co pod koniec bieżącego tygodnia wydarzy się podczas kongresu AIBA w Moskwie, gdzie ma zostać wybrany prezydent światowej federacji. 

Tymczasowy szef AIBA, mianowany na to stanowisko w styczniu w Dubaju Gafur Rachimow, delikatnie rzecz ujmując, nie cieszy się poważaniem w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, a przez amerykańskie organy walki z przestępczością jest uważany wręcz za jednego z najbardziej wpływowych przedstawicieli środowisk mafijnych Europy Wschodniej.