Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Mój promotor planuję, żebym wystąpił w grudniu - mówi portalowi Boxing.pl Robert Parzęczewski (9-1, 4 KO), który w sobotę znokautował w pierwszej rundzie Bartosza Szwarczyńskiego, wracając w ten sposób na ring po czerwcowej porażce z Francuzem Jessym Luxembourgerem. Kolejny pojedynek 21-letni pięściarz z Częstochowy ma stoczyć w grudniu.

Długo odpoczywałeś po walce z Jessym Luxembourgerem?
Robert Parzęczewski: Po walce w Ostrowcu Świętokrzyskim byłem trochę załamany i wkurzony, przez tydzień odpoczywałem, w ogóle nie trenowałem. Następnie musiałem pójść do pracy. Przez cały lipiec pracowałem i trochę biegałem. Od sierpnia zacząłem łączyć pracę z boksem.

Jakbyś określił podjęcie pojedynku z niepokonanym zawodnikiem, którego nie mogłeś przeanalizować? Duże ryzyko, czy po prostu błąd?
Na pewno było to duże ryzyko, bo walczyłem z rywalem, którego nigdy wcześniej nie widziałem w ringu. Nic o nim nie wiedziałem. Mówiło się już o mojej walce z Pawłem Głażewskim na Polsat Boxing Night. Mam do siebie pretensje, że byłem już myślami przy pojedynku z Pawłem, a czekał mnie przecież jeszcze występ w Ostrowcu Świętokrzyskim. To dla mnie lekcja pokory. Nie myśl o drugim kroku, zanim nie zrobisz pierwszego.

Porażki różnie wpływają na różnych bokserów. Jak to jest z tym u Ciebie? Był to taki motywacyjny kopniak do jeszcze cięższej pracy, czy raczej odwrotnie?
Po mojej porażce musiałem iść do pracy fizycznej. Pracuję przy obróbce metali. Ślusarstwo, malowanie, pakowanie, rozładowywanie - nie jest to najcięższa praca fizyczna, ale bardzo męcząca ze względu na ciągłe wdychanie lakierów. Cały czas mam zapchany nos. Mimo tego przychodzę z ochotą na salę treningową i ciężko pracuję. Na pewno ta porażka była dla mnie kopniakiem. Ja mam motywacje, ambicje i nie załamie się po jednej wpadce. Wielu mistrzów przegrywało, a później udowadniało swoją wartość. Mistrzów nie poznaje się tylko po zwycięstwach, ale również po tym, jak podnoszą się po porażkach.

Masz już jakieś informacje, kiedy mógłbyś stoczyć kolejny pojedynek?
Mój promotor planuję, żebym wystąpił w grudniu na gali Tymex Boxing Promotion. Jeśli będzie możliwość, abym wcześniej pojawił się na ringu i stoczył jakąś walkę przed grudniowym występem, to będę chciał z niej skorzystać. Oficjalnie przygotowuje się na grudniowy pojedynek.

Pełna rozmowa z Robertem Parzęczewskim na Boxing.pl >>