Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W minioną sobotę, zajmujący aktualnie pierwszą pozycję w rankingu WBO wagi półciężkiej Dominic Boesel (19-0, 6 KO) pokonał jednogłośnie na punkty naszego Norberta Dąbrowskiego (17-3, 6 KO). Pomimo tego, że Polak był liczony, pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie dwukrotnie "naruszając" przeciwnika. Niemiecki pięściarz przyznał, iż Dąbrowski okazał się trudnym przeciwnikiem, aczkolwiek zaznaczył, że on sam nie był w najlepszej dyspozycji.

- To był naprawdę ciężki pojedynek. Miałem sporo problemów ze zdrowiem w czasie przygotowań. Norbert to dobry pięściarz, pokazał się z fajnej strony, lecz gdybym był w swojej optymalnej formie nie wygrałby ze mną nawet rundy - tłumaczy Boesel, który w sobotnim starciu nabawił się kontuzji.

- Ciężko powiedzieć mi w tym momencie, kiedy wrócę na ring. Jutro czeka mnie operacja łokcia, a później przerwa w treningach. Wiem jedynie, że mój promotor już pracuje nad organizacją kolejnych walk. Być może będzie to pojedynek o mistrzostwo świata - wyjaśnia.

Boesel zapytany o możliwość walki z najlepszym polskim półciężkim, Andrzejem Fonfarą sprawiał wrażenie zakłopotanego, a w konsekwencji okazało się, że w ogóle nie kojarzy "Polskiego Księcia".

O boksie przeczytasz także na blogu Rafała Kycia >>