23 października 2008 roku w sali treningowej warszawskiej Legii doszło do sparingowej potyczki Alberta Sosnowskiego (46-4-1, 28 KO) i Mariusza Wacha (24-0, 12 KO). W ringu Wach prezentował się lepiej od Sosnowskiego, jednak trzeba zaznaczyć, że dla "Dragona" była to pierwsza "walka" od czasu sierpniowej porażki z Zuri Lawrencem. Co ciekawe, zaledwie dwa tygodnie później Sosnowski odniósł jedno z najcenniejszych zwycięstw w swojej karierze. Warszawianin przyjął ofertę walki z szukającym "na ostatnią chwilę" rywala Dannym Wiliamsem i zastopował na gali w Londynie faworyzowanego Anglika, udowadniając po raz kolejny, że jest zawodnikiem znacznie lepiej wypadającym w realnej walce niż na sparingu. Mariusz Wach w swoim kolejnym występie wypunktował mierzącego 206 cm Jewgienija Orłowa. Bokserskie drogi Sosnowskiego, Wacha i Orłowa skrzyżowały się później wiosną 2010 roku, gdy "Polski Olbrzym" (obecnie "Wiking") i gigant z Rosji pomagali szlifować "Smokowi" formę przed pojedynkiem o pas WBC z Witalijem Kliczką.

http://www.youtube.com/watch?v=Q1ogFKB2RmI