Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Łukasz Wawrzyczek- Miałem wiele perypetii w moim życiu bokserskim. Na szczęście minęły złe chwile. Teraz najważniejsze są dla mnie dwie rzeczy: praca i boks. Nie jestem wyboksowany, stać mnie jeszcze na zrobienie dobrego wyniku - mówi w wywiadzie dla ringpolska.pl Łukasz Wawrzyczek (9-1-1, 1 KO), zapowiadając swój rychły powrót na zawodowe ringi.

- Łukasz, ostatnią walkę stoczyłeś w kwietniu 2009 roku. Twoim rywalem był Scott Jordan. Pamiętasz jeszcze ten pojedynek?
Łukasz Wawrzyczek:
Tak, walka nie była łatwa. Jordan był rywalem o podobnym bilansie i walczył u siebie. Wygrałem na punkty po dobrym pojedynku. Myślę, że gdyby walka potrwała jeszcze dwie rundy, to wygrałbym przed czasem.

- Wiem, że szykujesz się do powrotu na ring. Powiedz co właściwie porabiasz i kiedy zobaczymy cie między linami?
ŁW:
Pewne okoliczności sprawiły, że mogę wrócić na ring. Od początku roku intensywnie trenuję, żeby wrócić do formy. Jednocześnie pracuję w dużej firmie finansowej. Myślę, że na ring wyjdę już niedługo. Teraz wraz z moim menedżerem Grzegorzem Proksą, dogrywamy plan na najbliższe miesiące.

- Wiem, że przeprowadzasz się do Białegostoku, czyli będzie możliwość trenowania z grupą Dariusza Snarskiego. Wspomniałeś już o współpracy z Grzegorzem Proksą. Czyli rysuje się nowa perspektywa....
ŁW:
Zgadza się. W marcu przeprowadzam się do Białegostoku. Bardzo chciałbym trenować z Darkiem Snarskim i resztą chłopaków z jego grupy. Jeżeli chodzi o Grzesia Proksę, to z początkiem tego roku, został moim menedżerem. Mam nadzieję, że ta współpraca przyniesie korzyści nam obu. Tak jak wspomniałem, teraz układamy plan na najbliższe miesiące. Mam nadzieję, że niedługo zobaczycie mnie w ringu.
- Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, to mówiłeś, że jeżeli wrócisz do boksu, to w kategorii super średniej, to aktualny limit w przypadku Twojego powrotu?
ŁW:
Tak. Teraz ważę 78 kg. Pierwszą walkę po przerwie, chciałem stoczyć w kategorii super średniej. Później zobaczę, jak będzie spadała waga. Jeżeli ze zdrowiem będzie wszystko OK, to może uda mi się wrócić do średniej.

- Większość kibiców nie zna Twoich osiągnięć i bilansu z ringów amatorskich. Przypomnij ten okres Twojej kariery.....
ŁW:
W boksie amatorskim byłem młodzieżowym mistrzem polski, drużynowym mistrzem polski(PKB Poznań). Jako senior, indywidualnie byłem wice mistrzem naszego kraju. Byłem w kadrze na IO w Atenach i Pekin. Stoczyłem 200 walk amatorskich z czego około 180 wygrałem.

- Boksowałeś na Wyspach Brytyjskich. Jest jakaś zasadnicza różnica między boksem Wyspiarzy a boksem n a Kontynencie?
ŁW:
Różnica między boksem brytyjskim a europejskim jest duża. Większość brytyjskich pięściarzy to twardziele, którzy nie boją się wyjść z nikim do ringu. Ich boks jest bardzo twardy. Ale my Polacy, jesteśmy jeszcze twardsi, silniejsi i bardziej zahartowani.

- Wracasz po wielu perypetiach. Mam rozumieć, że zostawiasz to za sobą i liczy się tylko boks?
ŁW:
Miałem wiele perypetii w moim życiu bokserskim. Na szczęście minęły złe chwile. Teraz najważniejsze są dla mnie dwie rzeczy: praca i boks. Nie jestem wyboksowany, stać mnie jeszcze na zrobienie dobrego wyniku. Potrzebuję tylko szansy i warunków w postaci dobrego treningu i spokojnej głowy, jeżeli chodzi o finanse.

- Dziękuję za rozmowę.
ŁW:
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców boksu, trzymajcie za mnie kciuki, żebym wrócił i pokazał na co mnie stać.

Rozmawiał: Marcin Mlak{jcomments on}