10 sierpnia 2013 roku Graciano Rocchigiani chce po raz trzeci bić się z Dariuszem Michalczewskim. "Tygrys" do tego pomysłu jest nastawiony sceptycznie. - Nasz bilans wynosi 1-1. Trzeci pojedynek powinien wyjaśnić, kto jest lepszy - powiedział "Bildowi" Rocchigiani.

W piątek dziennik opublikował fotografię ze środowego spotkania dawnych rywali, do którego doszło w jednej z restauracji w Berlinie. Michalczewski przebywał tam w celach biznesowych.

- Myślałem, że Rocchigiani chce rozmawiać o jakimś wspólnym interesie, a on znowu namawiał mnie na walkę - relacjonuje mistrz świata WBO w wadze półciężkiej (1994–2003) i juniorciężkiej (1994). - Pojedynek miałby się odbyć 10 sierpnia, równo siedemnaście lat po naszym pierwszym starciu. Graciano twierdzi, że znalazł sponsorów i telewizję, ale konkretów nie przedstawił. Obecnie trudno jest mi sobie wyobrazić, że do tej walki dojdzie. Z boksem skończyłem już dawno temu. Jeśli ktoś przekona mnie do tego pomysłu, to do ringu wyjdę tylko w celach charytatywnych - zaznacza "Tygrys". (...)

Mimo 20 lat zawodowej kariery (1983–2003), Rocchigiani jest bankrutem i szuka możliwości zarobku. Pięściarz pochodzący z Gdańska w maju skończył 44 lata, ostatni pojedynek stoczył w 2005 roku. Rocchigianemu za rok stuknie pięćdziesiątka. - Mówi, że waży 90 kilogramów? A gdzie tam, chyba że bez jednej nogi - zanosi się od śmiechu Michalczewski.