Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

WłodarczykW najbliższych tygodniach czeka nas sporo emocji z udziałem bokserów z grupy KnockOut Promotions. O mistrzostwo świata w kategorii junior ciężkiej powalczą kolejno - 2 listopada w Nowym Jorku Łukasz Janik (federacja IBO) i Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, który 6 grudnia, będzie bronił pasa WBC. Zaś 23 listopada w Jastrzębiu Zdroju odbędzie się gala Wojak Boxing Night z Pawłem Kołodziejem i Damianem Jonakiem, którzy mają szanse na spektakularne mistrzowskie pojedynki w przyszłym roku. Tak przekonuje Piotr Werner, promotor  i współwłaściciel KnockOut Promotions. Kołodziej w przyszłym roku ma zmierzyć się z bardzo wymagającym Illingą Makubu.

Jakub Kubielas ("Sport"): Podobno niedawno stoczyliście walkę ze słynnym Donem Kingiem.
Piotr Werner: W Peru odbyła się konferencja federacji WBA. W jej rankingach niektórzy nasi pięściarze notowani są bardzo wysoko. Jednym z nich jest Paweł Kołodziej, który w junior ciężkiej sklasyfikowany jest na pierwszym miejscu. I właśnie w jego sprawie stoczyliśmy ciężkie boje. W maju Panamczyk Guillermo Jones, promowany przez Dona Kinga, wygrał przez nokaut z Rosjaninem Denisem Liebiediewem, odbierając mu pas WBA. Okazało się jednak, że był na dopingu i nie wiedziano za bardzo, co z tym fantem zrobić. Dlatego polecieliśmy do Peru z moim wspólnikiem, Andrzejem Wasilewskim, aby przypilnować naszych interesów, właśnie w starciu z Kingiem. Bo jeśli Jones zostałby pozbawiony tytułu, to Liebiediew i kolejny w rankingu, czyli właśnie Kołodziej, powinni walczyć o mistrzostwo świata. Wybrano inne rozwiązanie.

- Jakie?
Odebrano tytuł Panamczykowi, nakazując mu walczyć jeszcze raz z Rosjaninem o prawo walki o pas WBA. Stworzono też drugą parę, w której zmierzą się Ilunga Makabu z RPA i Paweł. Zwycięzcy tych dwóch pojedynków zmierzą się o tytuł mistrza świata. Myślę, że to wszystko wydarzy się w przyszłym roku.

- Kołodziej nie był jedynym pięściarzem, którego interesów broniliście w Peru.
Powalczyliśmy także o Damiana Jonaka, który był sklasyfikowany na pozycji ósmej w  junior średniej. Wysłuchano naszych argumentów i został przesunięty na pozycję piątą. To już bezpośrednie sąsiedztwo mistrzów świata, a przypomnę, że super- czempionem w tej kategorii jest Floyd Mayweather Jr i jest w niej wielu kapitalnych bokserów, choćby Saul Alvarez. Myślę, że rok 2014 będzie dla Damiana bardzo ważny, może uda się wreszcie zrobić wielką walkę.

Boks w "Przeglądzie Sportowym" >>

- W grudniu, znów w USA, pasa mistrza świata WBC w tej samej kategorii bronić będzie Krzysztof Włodarczyk. Bierze pan pod uwagę inny scenariusz, aniżeli zwycięstwo "Diablo" nad wiekowym Giacobbe Fragomenim?
Podchodzimy do tej walki z pełną powagą, bo w boksie wszystko się może zdarzyć. Ale Krzysiek w tej wadze i w ostatniej walce z Rachimem Czakijewem udowodnił, że jest prawdziwym mistrzem świata. Fragomeni (pierwszą walkę z Polakiem zremisował, a drugą przegrał przed czasem - red.) to taki facet, który ma ogromne serce do walki i Krzysztof będzie się musiał sporo napracować, aby 6 grudnia obronić tytuł w Chicago.

- Jeśli to się uda, to co dalej? Czakijew podobno domaga się rewanżu...
Tak, bo taki był zapis w kontrakcie. Wysłaliśmy im pewną sugestię, aby rewanż odbył się w maju lub czerwcu. I znów w Moskwie. Bardzo chętnie pojedziemy tam jeszcze raz.  Niedawno zgłosił się promotor Grigorija Drozda, który pokonał ostatnio Mateusza Masternaka. Jestem zatem przekonany, że wiosną Krzysiek stoczy dobrą walkę w dobrowolnej obronie tytułu mistrza świata.

- A na ile prawdziwe są spekulacje, że Krzysztof Włodarczyk przeniesie się do wagi ciężkiej?
Szczerze mówiąc, więcej o tym słyszę, aniżeli wiem. Owszem, wielu pięściarzy cruiser próbuje swoich sił w wadze ciężkiej, Krzysiek też o tym mówi. Ale myślę, że bardziej na zasadzie jednorazowej "wycieczki", aby zobaczyć, jak to jest. Niemniej jednak "Diablo" ma jeszcze do pokonania wielu godnych rywali w wadze junior ciężkiej. Choćby na krajowym podwórku. Proszę zauważyć, że w tej kategorii są wspomniani Janik, Kołodziej, Masternak czy dobijający do czołówki Krzysztof Głowacki. Każdy z nich to praktycznie klasa światowa. Myślę, że kiedyś musi dojść do takiego arcyciekawego bratobójczego pojedynku. Uważam, że Włodarczyka czekają jeszcze dwa lata kariery w junior ciężkiej. Później ewentualnie przyjdzie czas na zmianę kategorii wagowej.

- Jeśli już mowa o wadze ciężkiej, głośno było o tym, że Dereck Chisora wysłał do was ofertę walki z Krzysztofem Zimnochem? Ten odmówił, mówiąc, że chcecie go wpuścić "na minę", bo boicie się ryzykować porażkę Szpilki czy Wawrzyka...
Nie komentuję opinii Zimnocha. Rzeczywiście, uważam jednak, że "Szpila" nie powinien jeszcze walczyć z Chisorą, który zjadł w ringu zęby. Artur ma 23 lata, dlatego jest i nadal będzie ostrożnie przez nas prowadzony.

- A dojdzie do bardzo oczekiwanej w Polsce walki Szpilka - Zimnoch?
Myślę, że wokół tej walki sytuacja bardzo zgęstniała i nadszedł czas, aby obaj panowie wszystko wyjaśnili sobie w ringu. Niech ubiorą rękawice i w sportowej walce pokażą, co mają sobie do udowodnienia. A później... niech pójdą razem na piwo, bo złość między nimi nikomu nie służy.