Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Osiągnięcia, doświadczenie i umiejętność radzenia sobie z presją. To wszystko przed sobotnią walką w Krakowie jest po stronie Tomasza Adamka (49-3, 29 KO). Przypomnę, że ten człowiek jeszcze w XX wieku zdobył medal mistrzostw Europy, by później zrezygnować z igrzysk olimpijskich w Sydney i w 1999 roku przejść na zawodowstwo.

15 lat na zawodowych ringach, do tego dwa pasy mistrza świata w wadze półciężkiej i juniorciężkiej. Jeśli pokona Artura Szpilkę (16-1, 12 KO), odniesie 50. zwycięstwo. Ale to wcale nie musi być takie łatwe, bo Szpilka to dzisiaj młodość, pazerność i przekonanie, że czas Tomka już minął. To jedna z tych walk, które porywają Polaków, ale wskazać zdecydowanego faworyta jest trudno.

Kluczowe w tej chwili są dwa pytania. Pierwsze: ile jeszcze zostało z dawnego Tomka Adamka? Góral umożliwił mi przeżycie wspaniałej przygody dziennikarskiej. Na żywo, będąc kilka metrów od niego, relacjonowałem kolejne sukcesy Adamka, podobnie zresztą jak jego ostatnią porażkę z Głazkowem. Po tamtej walce byłem przekonany, że to już koniec i Adamek odejdzie na dobre, już nie wróci. Nawet z jego słów to wynikało. Okazał się być jednak kolejnym bokserem, który nie jest w stanie żyć bez adrenaliny, bo przecież nie chodzi tutaj o problemy z pieniędzmi. Drugie pytanie dotyczy Szpilki. W ostatnich dniach zastanawiam się, czy on wygra w sobotę tę pierwszą walkę, toczoną jeszcze przed startem pojedynku. Walkę ze sobą, ze swoimi nerwami, gdy najpierw siedzisz w szatni, a później wychodzisz na ring i widzisz tych wszystkich kibiców.

Scenariuszy jest kilka. Artur niedawno powiedział, że poprawił wytrzymałość, technikę i jest gotów walczyć z Adamkiem w pełnym dystansie. Tyle tylko że Szpilka w prawie każdej z ostatnich walk wyraźnie słabł w drugiej części, podczas gdy Góral często rozkręcał się właśnie w końcowych rundach. Dlatego nie sądzę, by Artur miał realną szansę to wygrać na punkty. Na jego miejscu raczej celowałbym w wygraną przed czasem.

Pełny tekst Mateusza Borka w "Przeglądzie Sportowym" >>