Mistrz świata wagi średniej federacji WBA Felix Sturm (33-2-1, 14 KO) oficjalnie rozstał się z grupą Universum. Wcześniej sąd w Hamburgu zadecydował, że Niemiec ma prawo wykupić swój kontrakt za kwotę 950 tys. euro.

- Jestem teraz wolnym człowiekiem - skomentował Sturm, który na ring wróci najprawdopodobniej 4 września.

"Pomiędzy Universum Box-Promotion i Felixem Sturmem zostało zawarte porozumienie i obie strony postanowiły rozstać się polubownie. Zdecydowano, że szczegóły porozumienia pozostaną niejawne. Universum życzy Felixowi Sturmowi powodzenia w przyszłej karierze." - napisali tymczasem w oświadczeniu byli pracodawcy niemieckiego czempiona.

Uważany za wielką nadzieję brytyjskiego boksu mistrz świata wagi junior półśredniej federacji WBA Amir Khan (23-1, 17 KO) został hospitalizowany po tym, jak z niewiadomych przyczyn zasłabł w swoim domu w Boltonie. Jeden z najpopularniejszych pięściarzy na Wyspach przebywa aktualnie pod obserwacją lekarską i poddawany jest badaniom kontrolnym.

Po majowej wygranej nad Paulem Malignaggim 23-letni Anglik pojechał na wakacje do Egiptu, potem odwiedził swojego rodaka Davida Haye w jego rezydencji na Cyprze, a ostatnio poleciał do Republiki Południowej Afryki, gdzie z bliska kibicował reprezentacji Anglii na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Lekarze podejrzewają, że właśnie w RPA Khana ugryzł jakiś owad, co spowodowało słabszą dyspozycję fizyczną pięściarza, a w konsekwencji doprowadziło do omdlenia.

Z nieoficjalnych raportów wynika, że Khan jest na tyle osłabiony, iż z trudem odpowiada na pytania odwiedzających go bliskich.

Bob Arum, który od wielu lat opiekuje się karierą uważanego za najlepszego pięściarza na świecie Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO) nie wierzy w deklaracje Filipińczyka mówiące o możliwym zakończeniu kariery po 13. listopada. "Pacman" niedawno wyjawił, że dostał pozwolenie od swojej matki na jeszcze jeden bokserski występ, a potem kończy swoją przygodę z profesjonalnymi ringami. Tymczasem Arum twierdzi, że Filipińczyk będzie boksował przez kolejnych kilka lat.

- Myślę, że Manny nie przestanie walczyć i będzie to robił przez następnych kilka lat z prostego powodu. On nie jest w stanie pomagać w swojej prowincji i całych Filipinach bez wielkich pieniędzy jakie zarabia na boksie, a tylko tu jest w stanie inkasować takie kwoty. - mówi Arum.

Obecnie Bob Arum i Manny Pacquiao oczekują na decyzję Floyda Mayweathera Jr (41-0, 25 KO) w sprawie "walki wszech czasów". Amerykanin ma czas na złożenie podpisu na kontrakcie do połowy lipca. W przeciwnym razi jego pojedynek z "Pacmanem" odbędzie się najprawdopodobniej dopiero w maju przyszłego roku.

Wieloletni mistrz świata WBA kategorii piórkowej Chris John (43-0-2, 22 KO) stoczy swoją pierwszą tegoroczną walkę 26 lipca na gali w Jakarcie. Rywalem Indonezyjczyka będzie mało znany Fernando David Saucedo (38-4-3, 1 KO). Argentyńczyk tylko raz z przeciągu całej kariery walczył 12 rund, a w ostatnich dwóch latach występował najczęściej na dystansie 4. i 6. rund.

Dla Johna będzie to pierwsza walka od września ubiegłego roku, kiedy to wygrał rewanżowy pojedynek z Rockym Juarezem. Potem Indonezyjczyk miał problemy zdrowotne, które tłumaczone były trudnościami w osiągnięciu limitu wagi piórkowej, jednak teraz 30-letni pięściarz o pseudonimie "Smok" nie narzeka na osłabienie z tego powodu.

Niedawny rywal Tomasza Adamka i zarazem były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej Chris Arreola (28-2, 25 KO) stoczy swoją kolejną profesjonalną walkę 13 sierpnia w hali Citizens Business Bank Arena w Ontario, czyli dokładnie tam gdzie w kwietniu uległ "Góralowi". Choć "Koszmarny" Chris zapowiadał jeszcze niedawno, że jego następnym pojedynkiem będzie rewanż z  Adamkiem transmitowany przez telewizję HBO, to póki co Amerykanin musi się zadowolić występem z mniej znanym rywalem na antenie stacji ESPN.

Wśród potencjalnych przeciwnikiów Arreoli wymienia się trójkę pięściarzy - Lance'a Whitakera, Fridaya Ahunanyę i Derrica Rossy'ego. Dla 29-latka ze stanu Kalifornia będzie to pierwszy zawodowy start od czasu kwietniowej porażki na punkty z Tomaszem Adamkiem.

W najbliższy piątek na gali w Argentynie na ring po czteromiesięcznej przerwie powróci były mistrz świata WBA wagi półciężkiej Hugo Hernan Garay (32-5, 17 KO). Rywalem 29-letniego Argentyńczyka będzie jego rodak Sergio Martin Beaz (16-25-2, 5 KO).

Dla Graya będzie to pierwszy pojedynek od czasu poniesionej w marcu porażki przez nokaut w pierwszej rundzie z Chrisem Henry w eliminatorze WBA.

Boksujący do niedawna nawet w kategorii junior średniej Zab Judah (38-6, 26 KO) na ponad dwa tygodnie przed swoją walką z Jose Armando Santa Cruzem  (28-4, 17 KO), która zaplanowana jest w limicie wagi junior półśredniej (140 funtów) waży zaledwie 130 funtów. To oznacza, że trenujący obecnie z Chadem Dawsonem "Super" Zab przy zbijaniu wagi zapędził sie tak daleko, że móglby teraz występować nawet w dywizji super piórkowej. Pojedynek Amerykanina z Meksykaninem odbędzie się 16 lipca w dobrze znanej polonijnej widowni hali Prudential Center w Newark, a galę organizować będzie współpracująca z Tomaszem Adamkiem stajnia Main Events.

Podczas tego samego wieczoru wystąpi także walczący w kategorii ciężkiej Adam Kownacki (3-0, 3 KO).

10 lipca notowany przez magazyn "The Ring" na czwartym miejscu w rankingu bez podziału na kategoriwe wagowe Nonito Donaire (23-1, 15 KO) przystąpi do pierwszej obrony wywalczonego w zeszłym roku tymczasowego pasa WBA dywizji super muszej. Rywalem Filipińczyka będzie Hernan Marquez (27-1, 2 KO) i choć Donaire nie lekceważy Meksykanina, to nie ukrywa, że liczył na konfrontacę z jakimś bardziej znanym przeciwnikiem.

- Od kiedy jestem wysoko w rankingach nikt nie chce ze mną walczyć. Będę musiał przejść do wyższej kategorii bo w mojej wadze nie ma odważnych do wyjścia ze mną do ringu. Mogę walczyć z Abnerem Maresem i Yohnym Perezem, ważne żeby dostać w końcu kolejną większą walkę. Dorastając patrzyłem jak boksują Ray Leonard, Alexis Arguello czy Joe Louis. Próbowałem przenieść coś z każdego z nich do mojego boksowania, ale chciałbym to pokazać w końcu przeciwko komuś wymagającemu. - mówi Donaire, który jak amator wygrywał nawet z Jamesem Kirklandem, który sieje dzisiaj postrach w kategorii junior średniej.

Jeszcze rok wydawało się, że były czempion WBO kategorii junior ciężkiej Enzo Maccarinelli (32-4, 25 KO) jest bliski podjęcia decyzji o zakończeniu sportowej kariery. Dziś, po trzech z rzędu wygranych odniesionych w pierwszej rundzie, w tym kwietniowej na wyjeździe z Aleksandrem Kotlobajem, której stawką był pas mistrza Europy, "Macca" znów emanuje pewnością siebie i ponownie myśli o najwyższych celach.

- Moje zwycięstwo w Rosji zamknęło usta tym, którzy twierdzili, że jestem już skończony - triumfuje 29-letni Walijczyk. - To jest znów ten Enzo sprzed czterech czy pięciu lat. Znów przyszły dla mnie dobre dni. Czuję się świetnie, jestem mocny, wróciłem do korzeni. Odzyskałem tygrysie oko i tak jak kiedyś czuję głód boksu.

Już 18 września na gali w Birmingham "nowego" Maccarinelliego następny trudny sprawdzian, który w dużym stopniu da odpowiedź na pytanie o jego aktualną formę - potyczka z niepokonanym na zawodowych ringach Aleksandrem Frenklem (22-0, 17 KO).

- Frenkla nie lekceważę, ale mierzę już w kolejny tytuł mistrza świata - odgraża się "Maccaa".

18 września na gali w Birmingham Nathan Cleverly (19-0, 9 KO) stanie do walki o tymczasowy pas WBO wagi półciężkiej, krzyżując rękawice z Karo Muratem (22-0, 13 KO). 23-letni Walijczyk, dla którego będzie to pierwsza mistrzowska próba, zapowiada pięściarski rewanż za mundialową porażkę drużyny Anglii z Niemcami.

- Jestem walijskim patriotą, ale zawsze kibicuję także Szkotom, Anglikom i Irlandczykom - zapewnia Cleverly. - Gdy uczestniczyłem w konferencji prasowej anonsującej galę, wszyscy mówili o piłce nożnej. Chyba jeszcze nigdy nie widziałem tak załamanych Jamesa Degale'a, Frankie Gavina, Kella Brooka i Sama Sextona, jak po porażce Anglii z Niemcami. Kiedy spotkałem ich w zesłzym tygodniu, obiecałem im, że wezmę rewanż na Niemcach, nokautując Murata.

- Może i Niemcy są dobrzy w futbolu, ale w boksie zazwyczaj muszą liczyć na pomoc swoich sędziów. Szanuję Murata, że zdecydował się na przyjazd do Birmingham, ale do Niemiec z tytułem nie wróci - zakończył aktualny wciąż mistrz Europy.