6 listopada podczas gali w Las Vegas swoje umiejętności skonfrontują Juan Manuel Lopez (29-0, 26 KO) oraz Rafael Marquez (39-5, 35 KO). Rzesza kibiców, mając w pamięci ostatnie występy obu pięściarzy, liczy na efektowny pojedynek w ich wykonaniu. W podobnym tonie wypowiada się również sam Lopez, który zapowiada niezapomnianą wojnę:
- Z pewnością ujrzycie prawdziwą ringową wojnę. Obaj zamierzamy wchodzić w wymiany ciosów. Mam nadzieję, że nikt nie opuści tej walki, gdyż to będzie 'show', mogące kandydować do miana walki roku.
Stawką walki Lopez - Marquez będzie tytuł WBO w kategorii piórkowej.
Były mistrz świata wag średniej i półciężkiej Reggie Johnson został skazany przez sąd w Houston na karę 12 lat pozbawienia wolności.
44-letni pięściarz, który swoją ostatnią walkę stoczył w lutym 2008 roku, był oskarżony o zainkasowanie na poczet organizacji letnich obozów bokserskich w 2007 i 2008 roku kwoty przekraczającej 100 tysięcy dolarów ; obozy te nie doszły do skutku.
Mistrz świata WBC wagi średniej Sergio Martinez (45-2-2, 24 KO) okazał się o ponad 6 kilogramów cięższy od Paula Williamsa (39-1, 27 KO) przed rewanżowym pojedynkiem tych pięściarzy, do którego dojdzie 20 listopada w Atlantic City. Zgodnie z zasadami federacji World Boxing Council, pięściarze uczestniczący w pojedynku o jej tytuł na 30 dni przed wyjściem do ringu muszą stanąć na wagę. Argentyńczyk wniósł tam 79,8 kg, zaś Amerykanin 73,4 kg. Pojedynek obędzie się w umownym limicie wagowym - 71,2 kg.
- Skoro teraz waży 80 kilogramów, to Martinez musiał zaczynać obóz przygotowawczy ważąc 90 kilogramów. Ja zjadłem posiłek na 2 godziny przed zważeniem się. Nie mam żadnych problemów z wagą, a na listopad będę przygotowany w stu procentach - skomentował Williams.
11 listopada na ring powróci notowany aktualnie na 11. pozycji rankingu IBF wagi półśredniej Jacson Osei Bonsu (31-4, 24 KO). Rywalem naturalizowanego Belga na gali w Antwerpii będzie Andre Marcos Nascimento (16-5, 12 KO).
Dla pięściarza znanego polskim kibicom z przegranej walki z Rafałem Jackiewiczem będzie to pierwszy występ pd czasu marcowej porażki przez nokaut z Randallem Baileyem w eliminatorze IBF.
Swego czasu bokserski świat obiegła informacja, iż Frank Warren planuję organizację walki pomiędzy jego podopiecznym, Jamesem DeGale (8-0, 6 KO) a Georgem Grovesem (10-0, 8 KO). Ostatecznie do pojedynku pomiędzy dwoma bardzo utalentowanymi brytyjskimi pięściarzami nie doszło, a na wszystkim zaważyły pieniądze:
- Frank był w stanie zapłacić Grovesowi za walkę ze mną bardzo dobre pieniądze, jednak oni w swojej kontrofercie zarządali zdecydowanie większej kasy.To pokazało, że George tak naprawde nie chce walki ze mną. Zamierzam walczyć z coraz to lepszymi i znanymi pięściarzami i nie potrzebuję do tego George Grovesa, to on potrzebuje mnie - stwierdził wspomniany DeGale, który już 11 grudnia zanotuje największy test kariery, gdy zmierzy się na dystansie 12 rund z Paulem Smithem (29-1, 15 KO)
Wzbudzającego różnorakie uczucia wśród fanów boksu Amira Khana (23-1, 17 KO) 11 grudnia podczas gali w Las Vegas czeka najtrudniejszy test w karierze. Brytyjczyk zmierzy się z Marcosem Maidaną (29-1, 27 KO) i pomimo ewentualnych trudów tego pojedynku nie ma wątpliwości, że to on wyjdzie zwycięsko ze zbliżającej się konfrontacji:
- Maidana zostanie znokautowany. Zamierzam go punktować, nie popełnię tego samego błędu co inni i nie będę się z nim bić. Jestem na to zbyt mądry. Muszę się poruszać i cały czas zachowywać czujność.
- Manny będzie z pewnością odpowiednio przygotowany, myślę, że go pokona. Pacquiao trenuje ciężko, jest w bardzo dobrej formie, Manny powinien znokautować Margarito - powiedział 24-letni Brytyjczyk, który do walki z Maidaną przygotowuje się m.in. sparując właśnie z Manny'm Pacquiao (53-3-2, 38 KO).
- Haye nie chce walczyć. On wie, że jeżeli tylko zaakceptuje propozycję walki ze mną albo z Władimirem, jego kariera będzie skończona - w ten sposób swojego niedoszłego przeciwnika, Davida Haye'a (24-1, 22 KO), krytykuje Witalij Kliczko (41-2, 38 KO), który nieco ponad tydzień temu zdeklasował Shannona Briggsa, broniąc po raz kolejny tytułu WBC najcięższej kategorii.
- Haye zostałby znokautowany, a następnie nigdy potem by nie zawalczył. Zaproponowaliśmy mu podział 50/50, on jednak nadal nie chce pojedynku z nami.
Vanes Martirosyan (28-0, 17 KO) dzisiaj rozpocznie sparingi z jedynym w historii boksu czempionem siedmiu kategorii wagowych Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO). Ormianin szykuje się w ten sposób do zaplanowanego na 18 grudnia starcia z wysoko notowanym w światowych rankingach Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO). Martirosyan otwarcie przyznaje, że chciałby, aby pojedynek z Polakiem był dla niego ostatnim przystaniem przed walką o mistrzostwo świata.
- Jestem gotowy na każdego. Kiedy mistrz świata WBO Sergiej Dzinziruk szukał sparingpartnera przed swoim amerykańskim debiutem, to sparował ze mną trzy rundy i zrezygnował. Zamroczyłem go, rozwaliłem mu nos i powiedział, że już nie będzie sparować. On ma bardzo dobry prawy prosty, ale nic poza tym. Czekam na moją szansę walki o tytuł - zapowiada Martirosyan.
Freddie Roach, trener uważanego za najlepszego pięściarza na świecie Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO) uważa, że Filipińczyk niedługo zakończy swoją pięściarską karierę. "Pac Man" od kilku miesięcy pełni obowiązki kongresmena i jego nowe zajęcie fascynuje go obecnie dużo bardziej niż boks.
- Przez pierwsze kilka tygodni obozu Pacquiao myślał o kongresie zamiast o ringu. On tęskni za swoimi obowiązkami politycznymi, niedługo pewnie skończy z boksem, jego skupienie jest teraz skoncentrowane gdzie indziej - twierdzi Roach, który obecnie wkracza ze swoim podopiecznym w finałową fazę przygotowań przed zaplanowaną na 13 listopada batalią z Antonio Margarito (38-6, 27 KO).
- Margarito przygotuje się najlepiej jak będzie potrafił i prawdopodobnie będzie w najlepszej formie w karierze, ale tego się spodziewamy. On jest wolny i Pacquiao to wykorzysta. Manny wygra przez nokaut, nie ma innej możliwości - mówi Roach.
Stawką pojedynku Antonio Margarito z Mannym Pacquiao będzie pas WBC wagi junior średniej.
