Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Do trzech ciekawych konfrontacji doszło na zakończonej przed chwilą gali w Tokio. 

W walce wieczoru Toshiaki Nishioka (37-4-3, 23 KO) pokonał Rendalla Munroe (21-2, 9 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBC kategorii super koguciej. Walki dwóch pięściarzy walczących z odwrotnej pozycji przeważnie nie są ciekawymi widowiskami, ale ten pojedynek był jednym z wyjątków od tej reguły. Po początkowych dosyć wyrównanych rundach, Munroe był wyraźnie lepszy w czwartej odsłonie i wydawało się, że może być poważnym zagrożeniem dla japońskiego mistrza, który sprawiał wrażenie zmęczonego. Jednak od tego momentu Nishioka zaczął walczyć dużo lepiej i wyraźnie zdominował drugą część walki. Po 12 rundach wszyscy trzej sędziowie punktowali 119-109 na korzyść Nishioki.

We wcześniejszej walce Jorge Linares (30-1, 19 KO), były mistrz świata kategorii super piórkowej, pokonał weterana Jesusa Chaveza (44-8, 30 KO). Meksykanin poddał się po czwartej rundzie z powodu kontuzji barku. Dla Chaveza, który nie wygrał od ponad dwóch lat, była to czwarta porażka z rzędu.

Roman Gonzalez (27-0, 23 KO) znokautował w drugiej rundzie Francisco Rosasa (21-8-2, 12 KO) i wywalczył tymczasowy tytuł mistrza świata WBA kategorii junior muszej. Był to debiut Gonzaleza w tym limicie wagowym i jednocześnie pojedynek rewanżowy z Rosasem, którego pokonał wcześniej w obronie tytułu w kategorii słomkowej. Gonzalez chciał zatrzeć złe wrażenie jakie pozostawił po sobie w pierwszej, bardzo wyrównanej walce i rozpoczął pojedynek ofensywnie, wygrywając wyraźnie pierwsze starcie. W rundzie drugiej Argentyńczyk całkowicie zdominował Rosasa, posłał go trzykrotnie na deski i zmusił sędziego ringowego do przerwania pojedynku.