Takiej sytuacji w historii igrzysk olimpijskich jeszcze nie było. O starcie w Rio de Janeiro w 2016 roku marzy... Władimir Kliczko (62-3, 52 KO). Posiadacz pasów mistrzowskich organizacji IBF, WBO, WBA i IBO wagi ciężkiej liczy, że jego start będzie możliwy nawet pomimo niespełnienia pewnych wymogów formalnych.
W sobotę Kliczko już w piątej rundzie znokautował Aleksa Leapaia, po raz kolejny potwierdzając, że jest niekwestionowanym królem wagi ciężkiej. 38-letni obecnie Ukrainiec stawia jednak przed sobą kolejne wyzwania. Dużo mówi się o tym, że będzie chciał walczyć o zwakowany przez swojego brata Witalija pas organizacji WBC. Teraz zdradził też, że chciałby powalczyć o sukces na igrzyskach olimpijskich.
Dotychczas na igrzyskach o medale walczyli jedynie bokserzy amatorscy. Na rok 2016 przygotowano jednak rewolucję - po raz pierwszy do rywalizacji mają zostać dopuszczeni zawodowcy. Taką decyzję podjęła AIBA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu), federacja organizująca zawody w boksie amatorskim.
Jako amator Władimir Kliczko sięgnął po olimpijskie złoto w 1996 roku w Atlancie. Teraz chce powtórzyć ten sukces. - Wspaniale byłoby jeszcze raz przeżyć coś takiego - przyznał pięściarz w rozmowie z ukraińskimi mediami.