Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Władimir Kliczko (61-3, 51 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Aleksanda Powietkina (26-1, 18 KO) podczas gali w Moskwie, broniąc tytułów mistrza świata IBF, WBO i WBA wagi ciężkiej. Po dwunastu rundach walki wszyscy trzej sędziowie punktowali 119-104 dla Ukraińca. Rosjanin czterokrotnie padał na deski.

W pierwszej rundzie Powietkin od razu starał się wywierać dużą presję na Ukraińcu, jednak jego bezpośrednie ataki prawą ręką nie przynosiły powodzenia. Pod koniec otwierającego starcia Ukrainiec trafił lewym sierpowym. W drugiej rundzie Powietkin dalej próbował atakować, ale pod koniec tej odsłony po lewym prostym Rosjanin padł na deski i był liczony po raz pierwszy w bokserskiej karierze.

Kolejne dwie rundy upłynęły na dalszych nieudanych próbach ataków Powietkina. Kliczko klinczował przy każdje próbie przejścia Rosjanina do półdystansu i skutecznie punktował przeciwnika lewym prostym. Obraz walki w kolejnych odsłonach nie zmieniał się, a Rosjanin wyglądał na coraz bardziej zmęczonego. Na koniec szóstej rundy "Sasza" schodził do narożnika z mocno opuchniętym prawym okiem.

W siódmej rundzie Powietkin liczony był aż trzykrotnie. Najpierw po prawym prostym, później dwa razy padał na deski po kombinacjach ciosów w półdystansie. Rosjanin próbował ratować się klinczem, ale był bezradny wobec siły uderzeń młodszego z braci Kliczko. W dwóch następnych odsłonach Powietkin zdołał uniknąć kolejnych nokdaunów, ale nie był w stanie przełamać obrony dobrze poruszającego się na nogach Ukraińca, który cały czas punktował lewym prostym.

W jedenastej rundzie Kliczko stracił punkt za spychanie na ring Powietkina, jednak na przestrzeni całego starcia to Ukrainiec przeważał. W ostatnich trzech minutach Rosjanin rzucił się do finałowego ataku, ale brakowało mu precyzji, Kliczko w ostatniej rundzie ograniczył się głównie do defensywy. Dla Ukraińca była to druga tegoroczna wygrana, w kolejnej walce najprawdopodobniej spotka się z Bułgarem Kubratem Pulewem.