Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Powietkin

Andriej Riabiński, który wydał 23 miliony dolarów by w Moskwie zorganizować walkę dwóch mistrzów olimpijskich, mistrza świata WBA/ IBF/WBO/IBO Władymira Kliczko (60-3, 52 KO) z niepokonanym na zawodowych ringach Aleksandrem Powietkinem (26-0, 18 KO) mówi o tym, dlaczego lubi Aleksandra Powietkina, o negocjacjach z HBO oraz po raz pierwszy odkrywa szczegóły swoich planów promotorskich. - Wielu pięściarzy chciałoby podpisać ze mną kontrakt promotorski. Zawsze mówię to, co myślę, ale z drugiej strony nie jestem studolarówką by wszystkich zadowalać - mówi rosyjski miliarder z branży nieruchomościowej, właściciel Grupy Firm "MIC".

Czy uznane na europejskim  i amerykańskim rynku firmy promocyjne jak Golden Boy Promotions, Top Rank, K2 Promotions, Sauerland Event, Matchroom oraz Main Events - by wymienić tylko niektóre z nich - już teraz powinny uważniej przypatrywać się temu, co dzieje się w Moskwie?

- Zarejestrowałem już swoją firmę promocyjną. Nazywać się będzie World Boxing - mówi Riabiński. - Nie mam zamiaru podpisywać żadnych kontraktów przed 5 października, przed walką Kliczko - Powietkin. To coś wielkiego, dla mnie sprawa priorytetowa, coś co rozpocząłem i co chcę mocno zakończyć. Jako kibic, jestem za Saszą, ale jako promotor najważniejsze jest, żeby 5 października wszystko było na najwyższym poziomie. Tak czy inaczej, czy Powietkin przegra czy wygra, zaczynam moją działalność promotorską zaraz po walce w Moskwie. Pięściarze wiedzą co jest grane - są pieniądze, są wielkie plany, jest perfekcyjna organizacja. Możemy robić gale zarówno w Rosji, jak poza jej granicami.

Rosyjski biznesmen odniósł się także do kwestii negocjacji z HBO. - Będąc uczciwy muszę stwierdzić, że zwykle z Amerykanami tak negocjacje, jak komunikacja są łatwe. Nie mieliśmy na razie żadnych problemów - są biznesmenami, którzy wiedzą, iż najważniejsze jest osiągnięcie kompromisu.

Zapytany, z kim w pierwszej kolejności chciałby podpisać kontrakty promocyjne, Riabiński wiele nie ukrywa: - W chwili obecnej mogę wymienić takie nazwiska jak Lebediew, Drozd czy Powietkin. Oczywiście wiem, że Sasza ma ważny kontrakt z Sauerland Event, ale słyszałem, że wkrótce się kończy. Powiedzmy tak: gdyby Aleksander zadecydował, że chciałby spróbować czegoś innego, gdyby miał taką opcję, chętnie z nim usiądę i porozmawiam na temat ewentualnej przyszłej współpracy. Naprawdę go lubię. To znakomity pięściarz, a do tego dobry człowiek. To dziś rzadkość. On naprawdę nie wie, co to strach, jest jednym z niewielu, którzy mogą pokonać Władymira. To wiem na pewno, ale muszę też przyznać, iż to Kliczko jest faworytem.