Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kliczko

- Po­wiet­kin wie, że musi ru­szyć do przo­du, bo ina­czej Wła­di­mir od­rzu­ci go lewym pro­stym. Kiedy bę­dzie dążył do pół­dy­stan­su, jego szan­se wzro­sną, ale tam bę­dzie cze­ka­ła na niego prawa ręka Klicz­ki. W efek­cie zbie­rze strasz­ne cięgi, a walka za­koń­czy się w siód­mej, ósmej run­dzie - mówi "Prze­glą­do­wi Spor­to­we­mu" James Ali Ba­shir, obok Jo­na­tho­na Bank­sa naj­waż­niej­sza osoba w szta­bie szko­le­nio­wym Wła­di­mi­ra Klicz­ki (60-3, 51 KO). 5 paź­dzier­ni­ka w Mo­skwie ukra­iń­ski mistrz świa­ta IBF, WBA, WBO i IBO w wadze cięż­kiej zmie­rzy się z Alek­san­drem Po­wiet­ki­nem (26-0, 18 KO).

Prze­my­sław Osiak (PS): Jakie na­stro­je pa­nu­ją w ze­spo­le Wła­di­mi­ra Klicz­ki przed za­pla­no­wa­ną na 5 paź­dzier­ni­ka w Mo­skwie walką z Alek­san­drem Po­wiet­ki­nem i obro­ną ty­tu­łów mi­strzow­skich IBF, WBA, WBO i IBO w wadze cięż­kiej?
James Ali Ba­shir: Świet­ne. Praca z Wła­di­mi­rem to czy­sta przy­jem­ność, bo on ma bzika na punk­cie kon­dy­cji. On za­wsze jest w for­mie, nawet gdy nie przy­go­to­wu­je się do kon­kret­nej walki. Tak wy­glą­da jego życie i nie ma żad­ne­go przy­pad­ku w tym, że jest mi­strzem świa­ta wagi cięż­kiej.

- Spo­dzie­wa­cie się lep­sze­go Po­wiet­ki­na niż w wal­kach z Chri­sem Byr­dem, Eddiem Cham­ber­sem czy Ru­sła­nem Cza­ga­je­wem?
Nie wy­da­je mi się, żeby za­pre­zen­to­wał się choć tro­chę le­piej niż do­tych­czas, szcze­gól­nie wal­cząc z kimś takim jak Wła­di­mir. Pa­mię­tam po­tycz­kę Po­wiet­ki­na z Marco Huc­kiem, która miała miej­sce wcale nie tak dawno i od­po­wie­dzia­ła mi na wiele pytań. "Sasza" bę­dzie tra­fia­ny i to czę­sto. Jeśli nie bę­dzie sobie ra­dził z ostrym lewym pro­stym, znaj­dzie się miej­sce na po­pra­wia­nie pra­wym. Na­prze­ciw Po­wiet­ki­na nie sta­nie bok­ser, jak do­tych­czas, ale praw­dzi­wy atle­ta. A prze­cież nawet z bok­se­ra­mi "Sasza" nie za­wsze ra­dził sobie re­we­la­cyj­nie.

Jak bę­dzie z Po­wiet­ki­nem?
Sądzę, że Haye zno­kau­to­wał­by Po­wiet­ki­na. Alek­san­der daje się tra­fiać zbyt czę­sto i nie jest tak zwin­ny jak David. Mimo to uwa­żam, że dla Wła­di­mi­ra bę­dzie groź­niej­szym ry­wa­lem. Dla­cze­go? On po­dej­mie więk­sze ry­zy­ko i bę­dzie parł do przo­du.

Więcej o boksie i innych sportach przeczytasz na internetowych stronach "Przeglądu Sportowego" >>