Coraz więcej kwestii spornych pojawia się w czasie negocjacji pojedynku pomiędzy Władymirem Kliczko (60-3, 51 KO) i Aleksandrem Powietkinem (26-0,
18 KO). Początkowo rosyjskie media pisały jedynie o wymaganemu przez
Ukraińca nadzorowi niemieckiej komisji nad testami antydopingowymi, co
zostało już ustalone.
Według nieoficjalnych informacji
Kliczko stawia także inne żądania. Posiadacz tytułów mistrzowskich
federacji WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej chce, aby pojedynek odbył się na
początku września, a nie 5 października, jak to jest aktualnie
planowane. Ukrainiec musi w tym roku stoczyć trzy walki, żeby wywiązać
się ze zobowiązań kontraktowych wobec sponsorów, a do tej pory walczył
jedynie z Francesco Pianetą. Drugi pojedynek stoczony dopiero w
październiku utrudniałby realizację jego planów.
Kolejną kwestią
sporną ma być z kolei osoba Witalija Kliczki. Obóz Powietkina nie chce,
aby starszy brat Władymira był obecny, tak jak ma w zwyczaju, w szatni
rywala przy bandażowaniu dłoni przed walką. Ekipa rosyjska chce, aby Ukrainiec wyznaczył do tej czynności inną osobę. Do dzisiaj obaj pięściarze mieli podpisać kontrakty na walkę, jednak wydaje się, że rozmowy przeciągną się.
Coraz więcej kwestii spornych pojawia się w czasie negocjacji pojedynku pomiędzy Władymirem Kliczko (60-3, 51 KO) i Aleksandrem Powietkinem (26-0,
18 KO). Początkowo rosyjskie media pisały jedynie o wymaganemu przez
Ukraińca nadzorowi niemieckiej komisji nad testami antydopingowymi, co
zostało już ustalone.
Według nieoficjalnych informacji
Kliczko stawia także inne żądania. Posiadacz tytułów mistrzowskich
federacji WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej chce, aby pojedynek odbył się na
początku września, a nie 5 października, jak to jest aktualnie
planowane. Ukrainiec musi w tym roku stoczyć trzy walki, żeby wywiązać
się ze zobowiązań kontraktowych wobec sponsorów, a do tej pory walczył
jedynie z Francesco Pianetą. Drugi pojedynek stoczony dopiero w
październiku utrudniałby realizację jego planów.
Kolejną kwestią
sporną ma być z kolei osoba Witalija Kliczki. Obóz Powietkina nie chce,
aby starszy brat Władymira był obecny, tak jak ma w zwyczaju, w szatni
rywala przy bandażowaniu dłoni przed walką. Ekipa rosyjska chce, aby Ukrainiec wyznaczył do tej czynności inną osobę. Do dzisiaj obaj pięściarze mieli podpisać kontrakty na walkę, jednak wydaje się, że rozmowy przeciągną się.
Coraz więcej kwestii spornych pojawia się w czasie negocjacji pojedynku pomiędzy Władymirem Kliczko (60-3, 51 KO) i Aleksandrem Powietkinem (26-0,
18 KO). Początkowo rosyjskie media pisały jedynie o wymaganemu przez
Ukraińca nadzorowi niemieckiej komisji nad testami antydopingowymi, co
zostało już ustalone.
Według nieoficjalnych informacji
Kliczko stawia także inne żądania. Posiadacz tytułów mistrzowskich
federacji WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej chce, aby pojedynek odbył się na
początku września, a nie 5 października, jak to jest aktualnie
planowane. Ukrainiec musi w tym roku stoczyć trzy walki, żeby wywiązać
się ze zobowiązań kontraktowych wobec sponsorów, a do tej pory walczył
jedynie z Francesco Pianetą. Drugi pojedynek stoczony dopiero w
październiku utrudniałby realizację jego planów.
Kolejną kwestią
sporną ma być z kolei osoba Witalija Kliczki. Obóz Powietkina nie chce,
aby starszy brat Władymira był obecny, tak jak ma w zwyczaju, w szatni
rywala przy bandażowaniu dłoni przed walką. Ekipa rosyjska chce, aby Ukrainiec wyznaczył do tej czynności inną osobę. Do dzisiaj obaj pięściarze mieli podpisać kontrakty na walkę, jednak wydaje się, że rozmowy przeciągną się.