Za pośrednictwem mediów trwa dyskusja pomiędzy obozami Władimira Kliczki (58-3, 51 KO) i Aleksandra Powietkina (25-0, 17 KO) na temat potencjalnej walki  o bezdyskusyjne mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBA. Obecnie Ukrainiec jest super-czempionem World Boxing Association, zaś do Rosjanina należy mniej prestiżowy, tzw. "zwykły" pas WBA.

Zdaniem przedstawicieli Kliczki to, kiedy dojdzie do starcia "Dr Stalowego Młota" z Powietkinem, zależy przede wszystkim od woli ukraińskiego mistrza, bo jego pozycja w świecie boksu jest na tyle mocna, że nie musi się on przejmować zapisami regulaminów poszczególnych federacji, a ponadto WBA dała Kliczce termin do wywiązania się z kolejnej obowiązkowej obrony do lipca 2013 roku.

Tymczasem zupełnie inaczej na sprawę zapatruje się promujący Powietkina Kalle Sauerland, który, powołując się na pismo z WBA, twierdzi, że Kliczko do Powietkina wyjść musi najpóźniej 27 lutego. Dyrektor operacyjny Sauerland Event krytykuje przy okazji wybór Mariusza Wacha (27-0, 15 KO) na kolejnego rywala Ukraińca.

- Po walce z Thompsonem Kliczko narzekał, że nie ma godnych rywali, a wybrali na przeciwnika Polaka, który nawet nie jest dobrze znany w swoim kraju i nie pokonał nikogo ze światowej czołówki. Oni woleli takie rozwiązanie niż pojedynek ze złotym medalistą olimpijskim i mistrzem świata, pojedynek który byłby prawdziwym testem - mówi Sauerland w wywiadzie dla sportbox.ru.